Następnego dnia wstaliśmy bardzo wcześnie, pogoda zapowiadała się pełna słońca, toteż chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej. Pierwsze kroki skierowaliśmy do metra (pisałam już, że mieliśmy metro tuż pod hotelem?:)) aby dojechać do jednego z największych stacji kolejowych Liverpool Street Station. Stad już całkiem blisko do takich atrakcji jak: Gherkin, The Shard, Tower Bridge, Tower of London. Sama stacja jest ogromnym kompleksem, które łączy ze sobą metro, kolej i autobusy. Ludzie w sobotni wczesny ranek, w pośpiechu podążali na wyznaczone perony, a my przez chwilę się temu przyglądaliśmy.
Chwilę później udaliśmy się w kierunku, jednego z ciekawszych budynków jaki znajduje się w Londynie-the Gherkin, czyli korniszon:) Charakterystyczny kształt i aż 180 metrów wysokość, powoduje, że jest widoczny z wielu miejsc w Londynie.
Odległośc między korniszonem, a Tower Bridge, postanowiliśmy przejść na piechotę. Zgodnie z tym co pokazała mapa, miał być szybko i blisko;) Niestety, wyszło trochę inaczej, za to cały trud pieszej podróży, wynagrodził Nam iście pocztówkowy widok na jeden z najpiękniejszych mostów w Europie. Piękny, majestatyczny, idealny. To trzeba zobaczyć na żywo:)
Postanowiliśmy więcej nie forsować nóg pieszymi wycieczkami, w związku z czym skorzystaliśmy z całodziennego biletu na metro. Szybkie, wygodne, świetnie oznakowane, choć wcale nie najtańsze. Zaoszczędziliśmy mnóstwo czasu, a udało się ponownie odwiedzić Big Bena oraz Opactwo Westminster.
I znowu chwila relaksu w St.James Parku, tym razem byłam uzbrojona w orzeszki:)
I na koniec, największy smaczek, czyli British Museum. Tam trzeba po prostu być, nie dość,że jest zupełnie za darmo, to jeszcze posiada największą kolekcję na świecie muzeów historii starożytnej. Piękny budynek, z całą masą zbiorów od starożytnego Egiptu, po nowoczesną Europę. Świetna sprawa, nawet dla tych, którzy nie specjalnie przepadają za historią;)
Chwilę później udaliśmy się w kierunku, jednego z ciekawszych budynków jaki znajduje się w Londynie-the Gherkin, czyli korniszon:) Charakterystyczny kształt i aż 180 metrów wysokość, powoduje, że jest widoczny z wielu miejsc w Londynie.
Odległośc między korniszonem, a Tower Bridge, postanowiliśmy przejść na piechotę. Zgodnie z tym co pokazała mapa, miał być szybko i blisko;) Niestety, wyszło trochę inaczej, za to cały trud pieszej podróży, wynagrodził Nam iście pocztówkowy widok na jeden z najpiękniejszych mostów w Europie. Piękny, majestatyczny, idealny. To trzeba zobaczyć na żywo:)
Postanowiliśmy więcej nie forsować nóg pieszymi wycieczkami, w związku z czym skorzystaliśmy z całodziennego biletu na metro. Szybkie, wygodne, świetnie oznakowane, choć wcale nie najtańsze. Zaoszczędziliśmy mnóstwo czasu, a udało się ponownie odwiedzić Big Bena oraz Opactwo Westminster.
chciałabym kidyś tam polecic
OdpowiedzUsuńThe pictures reminded me of my trip to London, nice memories. Enjoy a lot. Kisses
OdpowiedzUsuńEl blog de Sunika
Widze ze pogoda nadal sprzyjala :) Szczesciara :) Ach jak ja tesknie za Londynem :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie piękna pogoda w Londynie to podstawa:) zupełnie inaczej się spaceruje i inaczej chłonie to miasto:) od razu chce się tam wracać po więcej i więcej:)
UsuńŚwietne zdjęcia :) ta wiewiórka najlepsza :D
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia , a to z wiewiórką mega :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
sylwiaa-m.blogspot.com
Jeju jak tam pięknie !!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ! :p
Zdj = piękne <3
Muszę kiedyś tam pojechac ! :D
Pozdrawiam Kami
Zapraszam na nowego bloga . Może wejdziesz i jeśli ci się spodoba zaobserwujesz ? Będzie nam bardzo miło :)
Link = http://smiej-sie.blogspot.com/ .
Kami i Olka
śliczne zdjęcia :))))
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
Wiewiórki <3
OdpowiedzUsuńfajne fotki, mam nadzieję, że kiedy odwiedzę to miejsce !
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :) Najbardziej podoba mi się karmienie wiewiórek :) Ale Tower Bridge też robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia z Londynu!pieknie ujęty Tower bridge jak z przewodnika!
OdpowiedzUsuńdziękuję pięknie:)
Usuńale zazdroszczę! mam nadzieje, ze i mi kiedyś uda się tam zawitać :)
OdpowiedzUsuńLondyn, mm. Chciałabym się tam wybrać :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że w styczniu będzie równie piękny :)
http://newlookstyleblog.blogspot.com
Dziękuję za komentarz :) Fakt nasypało, ale ślisko strasznie jest, rano idąc do pracy mało orła nie wywinęłam :)
OdpowiedzUsuńOlu, piękne zdjęcia. Ja byłam tylko 3 dni, straszna gonitwa, chętnie znów z Tobą pozwiedzałam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń