Czy ciąża to dobry czas na podróżowanie? Czy rozsądnie jest latać? Jeśli tak, to w jakim tygodniu? Takich pytań miałam na pęczki, kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście, mieliśmy zarezerwowany lot do Włoch. Dokładnie na lipiec, w przypadającym pierwszym trymestrze ciąży czyli w 8 tygodniu. Miałam mnóstwo wątpliwości czy podróż jest rozsądna, czy nie lepiej zostać w Polsce, ile ryzykuję i co jeśli...Sama już nie pamiętam ile wieczorów pewnie bym nie przespała z powodu kłębiących się myśli, ale jak zapewne wiecie, lub słyszeliście, pierwsze 12-ście tygodni, to, przynajmniej w moim przypadku, wieczna, niekończąca się batalia o to by nie zasnąć. A jeżeli już to możliwie, to jak najwcześniej. Tak więc po usłyszeniu na USG bicia serduszka, spakowałam walizki i wyruszyłam w okolice Jeziora Como.
Na początku był chaos i dezorganizacja.
Każdy mnie straszył niekończącymi się mdłościami, bólami głowy, złym samopoczuciem, a mnie jedynie wczesnym wieczorem dopadały objęcia Morfeusza. Tak wyglądały pierwsze tygodnie. A skoro nic niepokojącego się nie działo, a wakacje już były klepnięte, to dlaczego by nie polecieć?
Ważne:
Przed taką podróż skonsultujcie się z lekarzem ginekologiem, każda ciąża jest inna. Moje dziecko rozwijało się podręcznikowo, nie było plamień, niepokojących napięć brzucha, dostałam krzyżyk na drogę i w 8 tygodniu odbyłam swój pierwszy lot w odmiennym stanie. Następny miał miejsce w 10-tygodniu i również przebiegał bez zakłóceń. Jedyną niedogodnością w trakcie wakacji było to, że szłam spać z kurami i średnio znosiłam upały. Było gorąco, duszno, ale każdego dnia odkrywaliśmy kolejne miejsca i zakątki północnej części Włoch, bo wiedziałam, że czeka mnie dłuższa przerwa, a czas muszę wykorzystać w 200% normy.
Zdjęcia z pamiętnej podróży możecie obejrzeć o tu: Varenna i tu Jezioro Como.
Czemu nie latałam w drugim trymestrze?
Kolejne tygodnie, to podobno najbezpieczniejszy czas dla kobiety i dziecka, aby gdzieś się wybrać. U mnie było dokładnie na odwrót. Lekarz wysłał mnie na przymusowe L-4, wiec zamiast zwiedzać czas siedziałam w domu ograniczając się do bezwzględnego minimum. Złośliwość losu? Możliwe, ale ja z całkiem już sporawym brzuszkiem wcale nie miałam ochoty odkrywać świata. Męczyło mnie chodzenie, a o kilometrach spędzonych w aucie czy pociągu chciałam zapomnieć, aż do porodu. Wolałam nie ryzykować. Czytałam za to całe opasłe tomy książek podróżniczych i relacje przyszłych matek, które odpuściły sobie pierwsze miesiące, by nadrobić w kolejnych. Jak widać da się, oczywiście wszystko ze zdrowym rozsądkiem i pod opieką lekarza ginekologa.
Do którego tygodnia wpuszczą mnie na pokład?
Zdaje się, że do 32, z tym, że ja osobiście bym nie ryzykowała podróży w 8 miesiącu, o 9 nic nie będę już pisać, bo wiadomo:)
Ja mam dokładnie takie wspomnienia z podróżowaniem w ciąży, pierwszy trymestr był dla mnie najbezpieczniejszy i absolutnie nic bym w planie ówczesnych wakacji nie zmieniła. Zarówno czas jak i miejsce było idealne. No trochę ta temperatura była męcząca, ale skoro wybiera się Włochy w lipcu, to na prawdę nie ma się czemu dziwić;)
------
A Wy macie jakieś doświadczenie z ciężarówkami w podróży? Napiszcie coś, co Was zaniepokoiło lub zaskoczyło, jestem bardzo ciekawa Waszych opinii. pozdrawiam i Cio!:*
Każdy mnie straszył niekończącymi się mdłościami, bólami głowy, złym samopoczuciem, a mnie jedynie wczesnym wieczorem dopadały objęcia Morfeusza. Tak wyglądały pierwsze tygodnie. A skoro nic niepokojącego się nie działo, a wakacje już były klepnięte, to dlaczego by nie polecieć?
Ważne:
Przed taką podróż skonsultujcie się z lekarzem ginekologiem, każda ciąża jest inna. Moje dziecko rozwijało się podręcznikowo, nie było plamień, niepokojących napięć brzucha, dostałam krzyżyk na drogę i w 8 tygodniu odbyłam swój pierwszy lot w odmiennym stanie. Następny miał miejsce w 10-tygodniu i również przebiegał bez zakłóceń. Jedyną niedogodnością w trakcie wakacji było to, że szłam spać z kurami i średnio znosiłam upały. Było gorąco, duszno, ale każdego dnia odkrywaliśmy kolejne miejsca i zakątki północnej części Włoch, bo wiedziałam, że czeka mnie dłuższa przerwa, a czas muszę wykorzystać w 200% normy.
Zdjęcia z pamiętnej podróży możecie obejrzeć o tu: Varenna i tu Jezioro Como.
Czemu nie latałam w drugim trymestrze?
Kolejne tygodnie, to podobno najbezpieczniejszy czas dla kobiety i dziecka, aby gdzieś się wybrać. U mnie było dokładnie na odwrót. Lekarz wysłał mnie na przymusowe L-4, wiec zamiast zwiedzać czas siedziałam w domu ograniczając się do bezwzględnego minimum. Złośliwość losu? Możliwe, ale ja z całkiem już sporawym brzuszkiem wcale nie miałam ochoty odkrywać świata. Męczyło mnie chodzenie, a o kilometrach spędzonych w aucie czy pociągu chciałam zapomnieć, aż do porodu. Wolałam nie ryzykować. Czytałam za to całe opasłe tomy książek podróżniczych i relacje przyszłych matek, które odpuściły sobie pierwsze miesiące, by nadrobić w kolejnych. Jak widać da się, oczywiście wszystko ze zdrowym rozsądkiem i pod opieką lekarza ginekologa.
Do którego tygodnia wpuszczą mnie na pokład?
Zdaje się, że do 32, z tym, że ja osobiście bym nie ryzykowała podróży w 8 miesiącu, o 9 nic nie będę już pisać, bo wiadomo:)
Ja mam dokładnie takie wspomnienia z podróżowaniem w ciąży, pierwszy trymestr był dla mnie najbezpieczniejszy i absolutnie nic bym w planie ówczesnych wakacji nie zmieniła. Zarówno czas jak i miejsce było idealne. No trochę ta temperatura była męcząca, ale skoro wybiera się Włochy w lipcu, to na prawdę nie ma się czemu dziwić;)
------
A Wy macie jakieś doświadczenie z ciężarówkami w podróży? Napiszcie coś, co Was zaniepokoiło lub zaskoczyło, jestem bardzo ciekawa Waszych opinii. pozdrawiam i Cio!:*
Komentarze
Prześlij komentarz