WERONA MIASTO MIŁOŚCI-CZY ABY NA PEWNO? ŚLADAMI ROMEA I JULII SZEKSPIRA

Werona-miasto miłości, ale czy aby na pewno? Ja poczułam się lekko rozczarowana klimatem miasta. Dziko goniace tłumy, tysiące bibelotów i kolejnki pod najsłynniejszym balkonem Romea i Julii. Na próżno szukałam romantycznych zaułków i zakochanych par patrzących sobie głęboko w oczy...Miasto tętni życiem, nie brakuje tu galerii handlowych i tak jakoś mnie rozczarowało. Ciekawe co by powiedział na to Szekspir? A Waszym zdaniem jakie powinno być miasto miłości?

Amfiteatr w Weronie, podobno trzeci pod względem wielkości (po Koloseum i amfiteatrze w Kampanii) wywiera ogromne wrażenie, ale pech chciał, że akurat montowano scenę do przedstawienia Giuseppe Verdiego. Nie udało nam się wejść do środka, a i o zdjęcie obiektu było bardzo ciężko.

Ściana na której zakochani wpisują swoje inicjały lub imiona. Można było bawić się bez końca, tylko z odrobiną miejsca było ciężko.

Jest i Julia!Dobrze, że mąż taki sprytny i udało mu się do niej przecisnąć. W całej okazałość, głaskana, łapana, ściskana za pierś wróży prawdziwe szczęście w miłość!

Główny plac miasta Piazza delle Erbe ciężko pominąc. Mieści się parę kroków od balkonu najsłynniejszych kochanków Szekspira. Mnóstwo straganów z bibelotami przypominającymi, że Werona to stolica miłości.