PAŹDZIERNIK W RIMINI CZYLI OKOLICE BOLONII PO SEZONIE, CO WARTO ZOBACZYĆ?

Rimini-miasteczko położone tuż nad brzegiem Morza Adriatyckiego, pomiędzy Wenecją a Anconą. W sezonie tętni życiem, ciężko o kawałek miejsca na rozłożenie parasola czy leżaka, w październiku wieje pustkami i nudą. Ale własnie za to kocham podróże poza sezonem, jest leniwie, sielsko, anielsko. Na spokojnie mozna się delektować urokami miejscowośći, plaży, morza i jedzeniem, które w tym rejonie jest wyjatkowo pyszne.

Akurat na pogodę nie mogliśmy narzekać, końcówka października w okolicy Bolonii była wyjątkowo słoneczna i ciepła. Taki okres, że na kurtę za ciepło, ale na krótki rękawek już za chłodno, choć i tak zdecydowanie przyjemniej niż w Polsce!
W porcie oprócz luksusowych łodzi oraz jjachtów, warto zatrzymac się na chwilę przy urokliwej białej jak śnieg - latarnii. W środku tygodnia trafiliśmy na targ ze świezo złowionymi owocami morza-ryby,małże,krewetki-do wyboru i koloru!

Nie wiem czy to norma, czy akurat nam się tak trafiło,ale na plazy nie było wiadac żywej duszy! Przeglądajac zdjęcia z Rimini w google, ciezko uwiezyć w to co się tu dzieje w okresie lipca i sierpnia. Tłoczno, ciasno i gwarno. Teraz plaża była tylko na naszą wyłączność:)

Lubicie zwiedzac poza sezonem? Buziaki do następnego:*