Dziś zapraszam Was na maraton po Rzymie - ale spokojnie...na początek spacerowy:) Weekend w Wiecznym Mieście to ekstremalnie szalona decyzja. Na zwiedzenie najważniejszych atrakcji w stolicy Włoch rozdąsanie było by zostać tu przynajmniej tydzien, no ale jak się nie ma co się lubi, to...zwiedza się w ekspresowym tempie. Co udało się zobaczyć w ciągu jednego popołudnia? Ano bardzo dużo, zapraszam do postu to się przekonanie, ile można zobaczyć, kiedy rozsądnie zaplanuje kolejność wycieczki.
Samolot o 14.00 wylądował na lotnisku w Ciampino. Zanim dojechaliśmy do hotelu, zameldowaliśmy się, wypakowaliśmy bagaże na zegarze wybiła godzina 16. Niby cały wieczór przed nami, ale czas pędzi jak szalony. Nasz mocno napięty plan zwiedzania Rzymu zaczynamy - wiadomo - od Koloseum. Na stacji Termini wsiadamy w niebieska linię metra B i po chwili wysiadamy na przystanku Colosseo. Koloseum - to jeden z najbardziej rozpoznawanych i rozchwytywanych zabytków na świecie, budzi uznanie ilość podziw, ale nie tym razem! Rusztowania przykryły elewację amfiteatru, tuż obok trwa budowa trzeciej linii metra C, dookoła mnóstwo ludzi i nagabywaczy. Można się zmęczyć, ale nie marudzimy lecimy dalej...
Obok Koloseum, znajduje się Łuk Konstantyna Wielkiego, który trudno przeoczyć. Ogromny monument ma bagatela 21 metrów wysokości i 25 metrów szerokości. Wybudowany w latach 312 – 315 dla uhonorowania dziesięciolecia sprawowania władzy przez cesarza Konstantyna oraz dla uczczenia jego zwycięstwa nad Maksencjuszem, jest bliskim sąsiadem Forum Romanum...
...ale my wybieramy spacer główną ulicą Via dei Fori Imperiali w kierunku Plazza Venezia. Przy okazji zahaczamy o Kolumnę Trajana, którą widać już z daleka, tuż obok znajduje się kościół Najświętszego Imienia Marii. Po drodze, jak to w Rzymie, mnóstwo pozostałych antycznych budowli, które są na wyciągnięcie ręki.
Kierujemy sie w stronę Plazza Venezia, na którym góruje monument Vittorio Emanuele, tu mamy jeden z większych węzłów przesiadkowych komunikacji miejskiej. Wybieramy autobus linii 40, który zawozi nas bezpośrednio do Zamku Świętego Anioła.
Najlepsze ujęcia zamku powstają zaa rzeki Tyber. Most wraz z pięknymi rzeźbami aniołów, prowadzi wprost pod główne wejście do zabytku. Niestety, choć w Rzymie jesteśmy już po raz drugi, również i tym razem musimy zrezygnować z wejścia do środka oraz na taras widokowy. Ogonek kolejki zawija, a przed nami czekają kolejne atrakcje! Robimy kilka szybkich zdjęć i biegniemy dalej...
Kierujemy się Via della Conciliazion do Watykanu. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych ulic prowadzi wprost do Stolicy Apostolskiej. Przed nami jedno z najmniejszych państw na mapie świata. Miejsce pielgrzymek, kultu chrześcijaństwa, spotkań z papieżem oraz siedziba najwyższych władz Kościoła katolickiego. Jeśli już jesteśmy w tym miejscu koniecznie trzeba wejść do środka! Bazylika Świętego Piotra, słynna Pieta, Muzea Watykańskie czy Kaplica Sykstyńska, to trzeba zobaczyć na własne oczy. Podpowiem tylko, że najmniejsze kolejki są z samego rana, później czeka nas już tylko test na cierpliwość...Ci ludzie za mną, tak tak...to turyści czekający na swoją kolej, by dostać się na teren Bazyliki...
Słońce powoli zachodzi. Znowu wsiadamy w komunikację miejską linii 40 i kierujemy się w stronę Palazzo Venezia. Autobus zatrzymuje sie tuż przed Kapitolem, przed nami kilka ogromnych schodów wiodących wprost na jedno z siedmiu wzgórz, na których wybudowano Rzymska. Piazza del Campidoglio i pomnik Marka Aureliusza, to nie jedyne atrakcje tego miejsca, warto się tu trochę dłużej pokręcić i odnaleźć całkiem dobry punkt widokowy na Forum Romanum oraz okolice.
Całkiem przypadkowo znaleźliśmy się za Fontaną della Dea Roma, ale było to jedno z ciekawszych doświadczeń tej wyprawy po stolicy Włoch. Widok na Rzym w promieniach zachodzącego słońca zrekompensował wszystkie trudy dzisiejszego dnia. Dla takich chwil warto się zgubić w sieci gęstych uliczek tego niezwykłego miasta. Za nami ludzie ustawiają sie w kolejkę by uwiecznić takie pocztówkowe widoki, kilka ujęć aparatem i powoli kierujemy się w kierunku fontanny di Trevi oraz Placu Hiszpańskiego.
Opuszczamy wzgórze z wiekiem trudem, powoli kierujemy się w stronę Narodowego pomnika Vittorio Emanuele I. Ogromny, biały budynek, nazywany również Ołtarzem Ojczyzny sąsiaduje z Placem Weneckim. Jedno z najważniejszych atrakcji turystycznych bardzo trudno przeoczyć, monument mocno się odznacza na tle pozostałych zabytków. Zaczyna się powoli ściemniać, a przed nami jeszcze kilka atrakcji! Spacerem pokonujemy odległość między pomnikiem Vittorio Emanuele a fontanną di Trevi. I tu lekkie zaskoczenie. Fontanna od jakiegoś czasu jest w remoncie. Ogrodzona szklanymi szybami i na dodatek bez szumiącej wody nie jest już tak urokliwa, jaką ją zapamiętaliśmy 5 lat temu. Nie odstrasza to jednak turystów. Wszyscy chcą mieć pamiątkowe zdjęcie, wysyłam męża z aparatem w samo serce tłumu, a bezpiecznie staję z boku i sie przyglądam...Rzym pod tym względem jest niesamowity:)
Aby dojść do Piazza di Spagna, kluczymy z mapą przy nosie, aż w końcu odnajdujemy Via di Propaganda, prowadząca bezpośrednio do najpopularniejszego miejsca spotkań Włochów - Placu Hiszpańskiego. Ulica ekskluzywnych sklepów tętni życiem do bardzo późnych godzin wieczornych. Fontanna Barcaccia skupia w okół siebie turystów z całego świata, miejsce randek, luźnych spotkań i rozmów. Na zegarku zbliża się godzina 20.00, a napływającym zewsząd ludziom nie ma końca.
Puste Schody Hiszpańskie to niezwykły widok! Nic dziwnego, już od roku główna atrakcja jest w remoncie! Modowy gigant Bulgari wydał prawie 2 miliony euro na gruntowe odrestaurowanie kamiennych podestów. Z okazji okrągłej istnienia firmy, 136 kamiennych stopni łączących Plac Hiszpański z kościołem Trinita dei Monti znajdującym się na ich szczycie, przejdzie gruntowną renowację. Ten widok również nas niejako zasmuca, puste schody, bez siedzących turystów oraz kwitnących azalii, to już nie to samo!
Do hotelu wróciliśmy przed godziną 22. W głowie aż szumiało od ilości emocji i wrażeń. Oby częściej takie chwile wpadały w nasze wspomnienia!
Jeszcze nigdy nie byłam w Rzymie, ale bardzo zaciekawił mnie ten post. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
lady-aria.blogspot.com
Great post and beautiful photos Aleksandra! Amazing trip!
OdpowiedzUsuńxoxo
Vesna - Home Chic Club
http://vesna-kreativnostidrugesitnice.blogspot.rs/
Cudnie <3 uwielbiam takie klimaty :-))
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/
Z chęcią wybiorę się kiedyś na taką wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńCudowne miasto <3
OdpowiedzUsuńdusiiiak.blogspot.com
Olu, faktycznie ekspresowe zwiedzanie Rzymu. Ja po ostatnim pobycie mam niedosyt i marzę, by tam wrócić i pobyć dłużej.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Pozdrawiam Cię ciepło!
Oh I love Rome, I'm so happy you visited my Country!
OdpowiedzUsuńGiovanna
www.sbirilla.blogspot.it
I love Rome!! the best city in the world!
OdpowiedzUsuńwww.fashi0n-m0de.blogspot.it
Ale brzydkie zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZaliczylam prawie wszystko ;) Szkoda, ze Koloseum takie rozkopane. Moze skoncza do przyszlego roku :)
OdpowiedzUsuńchciałabym tam pojechać :)
OdpowiedzUsuńewamaliszewskaoff.blogspot.com