W sierpniu podjęłam się 30-dniowego wyzwania skakania na skakance. Efekty były oszałamiające, szybko straciłam zbędne centymetry, poprawiłam swoją kondycję i ujędrniłam nogi. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, pogoda przestała sprzyjać wieczornym podskokom na tarasie, ja wróciłam do pracy w związku z czym wiecznie brakuje mi czasu, a bieganie skróciłam do niezbędnego minimum. Na szczęście znalazłam wyjście z sytuacji, trafiłam na bardzo ciekawe wyzwanie, które trwa miesiąc i podobno daje ciekawe rezultaty - trening z przysiadami...No to zaczynamy!
Na czym polega haczyk? Przede wszystkim na prawidłowym wykonywaniu przysiadów. Niby oczywista sprawa, ale żeby przysiad aby dał "efekt" musi być wykonywany prawidłowo. Co to oznacza?
- pamiętamy o porządnej rozgrzewce!
- nie śpieszymy się. Niedokładne wykonywanie ćwiczeń nie ma najmniejszego sensu, bo nie przyniesie wyczekiwanych rezultatów. Warto robić serię powtórzeń przy lustrze, dzięki czemu obserwujemy swoje ciało i korygujemy na bieżąco popełniane błędy
- nogi stawiamy w lekkim rozkroku. Wyprostowane plecy to podstawa, pamiętamy o ściągnięciu łopatek do siebie
- napinamy pośladki i wciągamy brzuch
- robiąc przysiad, pamiętamy o dwóch rzeczach : nie odrywamy pięt od podłogi a pupa ma iść do tyłu i w dół, kolana nie powinny wykraczać za palce u stóp, tak jak byśmy mieli uśiąść na krześle (patrz zdjęcie niżej).
- schodząc w dół bierzemy głęboki wdech! Wracając do góry powoli wypuszczamy powietrze.
- wracając do pionu najpierw pracują biodra, które ciągną pupę do góry, dopiero potem działają kolana.
Niby banalna sprawa, ale jak by się przyjrzeć ilości wskazówek to trochę się ich nazbierało.
Rodzaje przysiadów:
- Przysiad klasyczny i przysiad z rękami założonymi za głowę: na tym się skupię na początku. Tak będzie najłatwiej. gdy dojdę do wprawy, przejdę do kolejnego podpunktu.
- Przysiad z obciążeniem: po serii ćwiczeń miłą odmianą w wykonywaniu przysiadów będzie zwiększenie intensywności treningu, a więc wykonywanie przysiadów z hantlami lub butelkami wody mineralnej.
Jestem już na trzecim dniu wyzwania. łatwo nie jest, pojawiły się pierwsze zakwasy, mięśnie nóg zdążyły o sobie przypomnieć, dawno nie czułam się tak obolała po treningu:) Jestem bardzo ciekawa co będzie za miesiąc, trzymacie kciuki?
Przyznajcie się a Wy jak przygotowujecie ciało do nadejścia wiosny?
Ja ćwiczę codzienne po godzinie czasu :D Właśnie zakupiłam taśmę i piłkę aby dodać obciążenie :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i nie pozostaje biernym obserwatorem :)
Chyba podejmę to wyzwanie. Wiosna powoli się zbliża a ja co roku to samo. Mówię, mówię, a na końcu nic nie robię :( W tym roku podejmę wyzwanie, nie dam się!
OdpowiedzUsuńRobiłam jakiś czas:D jednak teraz chodzę na fitness i w domu już mi się nie chce robić ;) ale efekty są świetne potwierdzam ;)
OdpowiedzUsuńPs. Mogę prosić o kliknięcie chociaz w jeden link ?? http://zlota-orchidea.blogspot.com/2016/02/zamowienie-z-dresslink.html bardzo mi to pomoże ;) z góry dziękuje i pozdrawiam ;) ;*
kiedyś podejmowałam takie wyzwania, ale nigdy nie wytrwałam w nich do końca ;/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie :)
ewamaliszewskaoff.blogspot.com
sama zaczęłam zabierać się za siebie
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńMiło mi bedzie jezeli skomentujesz nowy post paulinandmee.blogspot.com
Trzymam kciuki, oj trzymam :D
OdpowiedzUsuńWiosna nadchodzi, a ja co?
Trza się wziąć.
Susette
0zuzol0.blogspot.com
Oooo coś idealnego dla mnie :)! Niedawno wróciłam do orbitreka, ale przydałoby się właśnie zrobić wyzwanie z przysiadami :).
OdpowiedzUsuńPrzysiady zawsze dobrze robią, z doświadczenia jednak wiem, że takie wyzwania są nieco monotonne i szybko sie nudzą. Pozwolę sobie polecić ci mój ulubiony trening, oparty na różnych rodzajach przysiadów: https://www.youtube.com/watch?v=3FNAoJpGbrI :) Jestem mega zadowolona z jego efektów :)
OdpowiedzUsuńJa tylko jogę ćwiczę :)
OdpowiedzUsuńGreat Routine!
OdpowiedzUsuńPlease check my Blog!! :)
http://www.alessabernal.com/
Alessa Bernal :)