PIĘĆ NAJWIĘKSZYCH HITÓW WŁOSOMANIACZEK, KTÓRE SIĘ U MNIE NIE SPRAWDZIŁY: OLEJEK ŁOPIANOWY,RUMIANEK,BIOSILK,GUMKA INVISIBOBBLE, ROZCZESYWANIE WŁOSÓW NA SUCHO
Myślę, że każda z nas chociaż raz w życiu weszła na bloga włosomaniaczek. Ja mam kilka ulubionych i od czasu do czasu zdarza mi się je przeglądać. Najczęściej czytam o tym, co jest szczególnie polecane, po czym włosy są wyjątkowo piękne, błyszczące, szybciej rosną. Ale nie, dziś będzie o tym co u mnie okazało się kompletnym nie wypałem, a w sieci wywołało furorę. Pamiętajcie, że każda struktura włosa jest inna, wymaga innej pielęgnacji i to co u mnie okazało się kompletną klapą, być może u Was wywoła prawdziwą furorę. No to do dzieła, pięć hitów, które na moich włosach zupełnie się nie sprawdziły to....
- Olejek łopianowy na wypadanie włosów - burza hormonów, dieta, praca, kawa i ciężki okres w pracy. Mieszanka wybuchowa, zwłaszcza dla cery i włosów. Wypadające kępki straszyły nie tylko szczotkę, ale również łazienkę i prysznic. Ratunkiem miał być olejek z łopianu, regularnie wcierany w skórę głowy podobno zapobiega wypadaniu włosów. Szczerze? Moja skóra głowy nie polubiła się z nim, a włosy były wiecznie przetłuszczone. Czy pomogło na wypadanie? U mnie w ogóle się nie sprawdził! Zużyte dwa opakowania niewiele pomogły, dopiero miesięczna kuracja Merz Special przyniosła wyczekiwane efekty.
- Wywar z rumianku na rozjaśnienie włosów - okazał się totalną katastrofą. Dlaczego? Zamiast obiecanego blondu na głowie pojawiła mi się bezkształtna masa i raczej "coś" co kolorem przypominało zieleninę z mokradeł. Do pięknych, rozjaśnionych refleksów było mi daleko. Na dodatek struktura włosa mocno się przesuszyła, a ja w końcu wylądowałam na fotelu u fryzjera, który wyprowadził mój kolor do przyzwoitego wyglądu. Miałam jeszcze wypróbować polecaną płukankę z cytryny, ale chyba nie ma co kusić losu;)
- Biosilk na zabezpieczenie końcówek włosów - dawna formuła to był istny rarytas dla moich włosów. Płynny jedwab potrafił zdziałać cuda, a ja miałam solidnie zabezpieczone końce włosów. Odkąd w składzie pojawił się alkohol, który dodatkowo wysusza końcówki już nie jest wcale tak fajnie. Suche, wyskoporowate włosy plus alkohol równa się katastrofa. Po kilku razach wyrzuciłam buteleczkę, a Biosilk zastąpiłam kilkoma kroplami olejku arganowego.
- Gumka Invisibobble - super gadżet, który podbił strony wielu blogów. Skręcony elastyny kabelek miał zapobiegać wyrywaniu i łamaniu się włosów podczas upinania ich w koński ogon. Fajny pomysł, ale nie dla moich grubych, ciężkich i kręconych włosów. Fryzura wytrzymywała się tylko przez chwilę, po czym ogon bezwiednie opadał. Luźna fryzura nie wyglądała dobrze, a gumka po chwili była rozciągnięta i nie trzymała włosów. Źle się z nią czułam i jeszcze gorzej wyglądałam. Po kilku użyciach w końcu się poddałam, rozciągnięty gadżet wylądował w koszu, a ja wróciłam do ulubionych dodatków z Rossmana.
- Rozczesywanie włosów na sucho - kiedy o tym po raz pierwszy przeczytałam, wydawało mi się, że to dość szalony pomysł, ale skoro włosomaniaczki tak sobie zachwalały tę metodę rozczesywania włosów, postanowiłam, że i ja ją wypróbuję. Decyzji pożałowałam w momencie, kiedy przyszło mi rozczesać suche, poplątane i zmierzwione włosy. Ten jeden raz i do takiej metody nigdy więcej nie wrócę. Zawsze po myciu głowy i odsączeniu nadmiaru wody, rozczesuję włosy na mokro. Inaczej się nie da, przynajmniej w moim przypadku:)
Też próbowałam przestać rozczesywać mokre włosy, ale to skutkowało tylko czymś przypominającym mop na głowie. Zawsze kiedy nakładam odżywkę przeczesuje włosy,
OdpowiedzUsuńspłukuje. Następnie układam na szczotce i są Ok ;)
A na olejki z green pharmacy i tak się skuszę, używam rycynowego i odrastające włosy wyglądają bardzo zdrowo :)
Ja włosy tylko i jedynie na mokro! Na sucho włosy czesze moja siostra, ale ona ma niskoporowate i proste jak druty. Bioslik ja widziałam odradzany wszędzie i nigdy go nie kupiłam. A reszty również nie miałam.
OdpowiedzUsuńwww.linailia.blogspot.com
Ja jestem bardzo zadowolona z tej odżywki Jantar. Szkoda, że nie sprawdziły Ci się te produkty :)
OdpowiedzUsuńakurat Jantar się u mnie sprawdził;)))
UsuńCzesanie włosów na sucho - nigdy więcej! Raz spróbowałam i też nie polecam. Robię podobnie - zawijam włosy w ręcznik, jak wsiąknie woda, dopiero wtedy rozczesuję :).
OdpowiedzUsuńI love the Green Pharmacy)But the alcohol in the ingridients it is bad(
OdpowiedzUsuńpinkrabbitbeauty.blogspot.com
Mam tak samo z tymi gumkami :/ Niestety mam ich 3 zestawy po chyba 5 sztuk w każdym (1 kupiłam sobie, bo chciałam spróbować, a w zestawie było taniej, 2 i 3 dostałam na urodziny i z jakiejś jeszcze okazji).
OdpowiedzUsuńNie interesuje się włosomaniactwem w necie, gdyż moich włosów nie można porównać do innych i działa na nie wszystko co przeciwne. Moje włosy są grube ciężkie i każdego rodzaju i koloru :D (czyli: białe, blond, szare, brązowe, rude, czarne itd oraz proste, falowane, kręcone, zygzakowate, spiralowate itd.) Koszmar jakiś :D
Susette
0zuzol0.blogspot.com
Tez używam tej odzywki Jantar :)
OdpowiedzUsuńhttp://mammotylki.blogspot.com/
Jezuja zawsze muszę rozczesać mokre włosy :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com odpowiadam na każdą obserwacje :)
Wiele słyszałam, ale nigdy nie używałam :) Za Jantar na pewno się wezmę:)
OdpowiedzUsuńU mnie tez rozczesywanie na sucho nie sprawdziloby sie. Ogolnie nie rozumiem, dlaczego produkty "polecane przez wszystkich" w ogole u mnie sie nie sprawdzaja.
OdpowiedzUsuńUwielbiam oba produkty <3
OdpowiedzUsuńdusiiiak.blogspot.com
ja kiedys również rozczesywałąm wlosy na mokro, ale staram sie przerzucić;-)
OdpowiedzUsuńhttp://fashioneasiness.blogspot.com/
Do gumki tez nie mam przekonania, innych metod nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam biosilk! ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na nowy post :)
ewamaliszewskaoff.blogspot.com