MOJA PIERWSZA PRZYGODA Z BRANSOLETKĄ Z PANDORY

Uwaga, własnie rozpoczynam swoją pierwszą przygodę z Pandrorą. Długo się wzbraniałam przed zakupem bransoletki, bo nie do końca byłam pewna czy jej styl mi odpowiada. Swój poprzedni "romans" z charmsami z Apartu bardzo szybko zakończyłam. Nie potrafiłam się odnaleźć w  latających kolorowych koralikach, a możne nie umiałam ich właściwie dobrać...?:)

Tym razem podeszłam do sprawy bardziej profesjonalnie. Na początek kupiłam rzemyk, tak, tak, ten różowy ze skóry. Srebrny dodatek w ogóle do mnie nie przemawia, a delikatny pudrowy róż, to jest kolor, w którym czuję się najlepiej. Do niego dobrałam, na początek, dwa koraliki murano: pocałunki motyla i drugi szkło  różowe kropelki. Jak widzicie, nie ma w tym szaleństwa. Stonowane i bezpieczne kolory, a przede wszystkim ponad czasowe.

Niestety kto, zajrzy na stronę Pandory, przepadnie w otchłani oferowanej biżuterii. wybór charmsów jest przeogromny i na prawdę w tym wszystkim ciężko jest się zdecydować, co chcemy nosić. Jeśli istotne są dla nas "ważne momenty" to można je uwiecznić koralikami w kształcie odpowiadającym danej chwili. Ślub, narodziny dziecka, a może zakup pas lub kota? 

 Przeglądanie koralików to zło. Mam już upatrzonych kilka swoich faworytów. Pewnie, zaraz się okaże, ze podwój rzemyk to za mało! :)

 A oba koraliki murano prezentują się mniej więcej tak:

Brakuje łańcuszka zabezpieczającego i stoperów;) No i może kilku innych zawieszek...?
Lubicie tego typu biżuterię? Co sądzicie o koralikach z Pandory? Dajcie znać w komentarzach, buziole:*