Jak się dostać na Costa Blanca? Najszybciej i najwygodniej
samolotem. Jeśli się odpowiednio wcześnie rozejrzymy za biletami, możemy trafić
na naprawdę fajną ofertę. Samochodem? Dzieli nas ponad 2,5 tys. kilometrów,
więc droga może być długa i męcząca. Jeśli jednak zdecydujemy się na lot, to
bezpośrednie połączenie z Alicante złapiemy np. z Wrocławia, Modlina lub
Krakowa. My, ze względu tez na wygodę, załapaliśmy się na Wrocław. Po trzech godzinach
wylądowaliśmy w Alicante. Przywitało nas upalne, ciepłe i wilgotne powietrze.
Pierwsze kroki skierowaliśmy do hotelu, w końcu na zegarku nieubłaganie zbliżała
się 22.
Następnego dnia zaczynamy ponownie zwiedzać zakątki Alicante. Pierwszy raz wylądowaliśmy tu w maju 2011, tym razem w powiększonym składzie ponownie odwiedzamy to miejsce. Niewiele przez ten czas się zmieniło, ale…
Następnego dnia zaczynamy ponownie zwiedzać zakątki Alicante. Pierwszy raz wylądowaliśmy tu w maju 2011, tym razem w powiększonym składzie ponownie odwiedzamy to miejsce. Niewiele przez ten czas się zmieniło, ale…
Deptak-promenada:
warto oderwać się choć na chwilę od szarej, pochmurnej jesieni, jaka panuje w Polsce. Słoneczne chwile można przyjemnie spędzić spacerując po urokliwym deptaku lub po promenadzie, ciągnącej się wzdłuż portu pomiędzy smukłymi palmami. Życie tu nie zamiera nawet na chwilę. Cały czas coś się dzieje, ludzie biegają, odpoczywają na ławkach, piją kawę lub wino w pobliskich barach. Jest tłoczno, gwarnie i wesoło. Sam deptak ma długość około 500 metrów, ale skupia w okół siebie liczne restauracje oraz sklepy z pamiątkami.
A może warto zawitać na molo? Zamiast prawdziwych, zielonych palm, odrobina stalowej konstrukcji? Ciekawa forma spaceru, polecam. Stąd rozpościera się fajny widok na plażę, morze, pobliskie nabrzeże. Jest na czym zawiesić oko. Na molo wjeżdżają windy, także nawet można pofatygować się z wózkiem, tak jak my. Aby tu trafić, trzeba przejść do końca jednego z największych hoteli w Alicante - Melia (trudno go nie zauważyć). Na samym końcu znajduje się jedno z ciekawszych miejscówek w mieście.
Port-marina: jedno z najfajniejszych miejsc w Alicante. Bo...można obejrzeć dużo ciekawych, bogatych, kunsztownych łodzi, motorówek czy jachtów. Poobserwować jak pływają kajakarze, kiedy w rejs wypływają łodzie, a ostatnio, zwiedzić nawet ogromny galeon, który stacjonuje przy nabrzeżu. Port jest na prawdę spory. Można tu spędzić dłuższą chwilę, usiąść na ławce lub zatrzymać się na chwilę w portowej restauracji. Na końcu promenady ciągnącej się wzdłuż mariny, stacjonują ogromne statki wycieczkowe. Tym razem trafiliśmy na Costa Magica.
Jeśli mamy chwilę, można rozważyć rejs po porcie za pomocą tramwaju wodnego. Statek przewozi nas z jednego brzegu portu w okolice galeonu, koszt około 3 euro, czas trwania rejsu to 30 minut. Można zastanowić się nad wejściem na pokład galeonu. Bilet wejściowy kosztuje 5 euro. Na pokładzie znajduje się również restauracja, w moim odczuciu, droga, ale warta rozważenia:)
Plaża: moje ulubione miejsce. Szeroka, piaszczysta, z mięciutkim i drobnym piaskiem. I chociaż całe nabrzeże sprawia wrażenie trudnego, niebezpiecznego i skalistego, to jest to dobre miejsce na chwilę relaksu. To także ulubione miejsce odpoczynku zarówno turystów, jak i mieszkańców Alicante. W sezonie jest tu tłoczno, nawet bardzo. W październiku, kto by się spodziewał, również ciężko o kawałek wolnego miejsca. Na miejscu są do wypożyczenia parasole i leżaki. Dla mnie to również dobry punkt widokowy na Zamek. O lepszy ciężko. Widoczna z dołu w całej okazałości warownia Castillo de Santa Bárbara wywiera niezapomniane wrażenia.
Place zabaw: Hiszpania mocno mnie pod tym kątem zaskoczyła. Oczywiście mega pozytywnie. Po wyjazdach w kierunku Krety, byliśmy mocno zaskoczeni i zniesmaczeni, tym, ze Grecy w ogóle nie pamiętają o najmłodszych pociechach. W Alicante było zupełnie na odwrót! Trudno było znaleźć miejsce, które, było by wolne od huśtawek, zjeżdżalni czy karuzeli. Na każdym skwerze, kawałku deptaka czy nawet plaży, aż się kręciło w głowie od atrakcji dla dzieci. Nasze dziecko było w niebo wzięte! Mniejsze i większe atrakcje, ale zawsze musieliśmy znaleźć chwilę, na to by Wojo się wybawił. Najbardziej spodobała nam się wersja all inclusive czyli plaża z placem zabaw, każdy był zadowolony.
Alicante każdy coś znajdzie dla siebie, jeśli lubicie plażować to zapraszam, dla aktywnych piechurów oraz imprezowiczów, również coś sie znajdzie! Strasznie przepadam za takimi miejscami:)
Lubicie klima hiszpańskich miast? Coś szczególnego Wam zapadło w pamięć? Opiszcie swoją przygodę w komentarzu z tutejszym klimatem miasteczek.
-----
ZAPRASZAM TEŻ:
Jakie piękne zdjęcia :) Widok cudny :) Chciałabym tam kiedyś polecieć :)
OdpowiedzUsuńhttps://fasionsstyle.blogspot.com/
Nice post
OdpowiedzUsuńLove Vikee
www.slavetofashion9771.blogspot.com
Ale cudownie aż się nie mogę naptarzeć :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
przepiękne widoczki :D
OdpowiedzUsuńaż chce się tam znaleźć ;D
Piekne ujecia, swietna relacja, super porady. Uwielbiam Wasze wycieczki :)
OdpowiedzUsuńwpw, looks so amazing)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia <3 Moi rodzice właśnie szukają ofert na wakacje. Tym razem padło właśnie na Hiszpanię, więc chętnie odwiedzę te :D
OdpowiedzUsuńhttp://xartday.blogspot.com/
jak ślicznie <3
OdpowiedzUsuńaż bym chciała wrócić do wakacji
/MAGSAILE/
Te uliczki w sercu miasta, to coś zdecydowanie dla mnie, ale ogólnie bardzo przyjemnie wakacyjnie mi sie zrobiło
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, teraz mogę dopisać kolejne miejsce na liście "do zobaczenia". Trochę zdziwiłaś mnie, że Hiszpanie nie chcą rozmawiać po angielsku. Nigdy nie miałam z tym problemu - czasami ich angielski nie był najlepszy ale zazwyczaj starali się jak mogli by się dogadać :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście kwitnie tam turystyka? Oglądałam niedawno filmik, na którym Alicante wyglądało niemal jak bezludzie...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i widoki. Chętnie bym się tam wybrała :)
OdpowiedzUsuńMiejsce, gdzie można się wybrać całą rodziną, każdy znajdzie w nim coś dla siebie, pomysł na relaks i rozrywkę. :)
OdpowiedzUsuńNie wybralabym Alicante na cel wakacji. Nie lubie takich zatloczonych miejsc, no ale przynajmniej jest tam cieplo ;)
OdpowiedzUsuńAlicante faktycznie wygląda na dobre miejsce na weekend i kawałek :) zwłaszcza jesienią, gdy tak bardzo potrzeba słońca!
OdpowiedzUsuńAlez piekne kolory! Poludniowe miasta maja to do sievie, ze ze wygladaja pieknie nawet, jesli pada deszcz, czyz nie? ;)
OdpowiedzUsuńJak bardzo chciałabym się tam teraz teleportować, uwielbiam takie klimaty i scenerie. :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam 😍 aż chce się tam zamieszkać 😊 bardzo przydatna relacja 😍
OdpowiedzUsuń