Pakowanie się w tak zwany bagaż podręczny opanowałam do perfekcji. Nawet jeśli wyjazd trwa tydzień, wiem, że jestem w stanie się zmieścić z całym ekwipunkiem w niewielka walizkę lub plecak. Po obytych wojażach, tych mniejszych i większych wyrobiłam w sobie pewne nawyki ograniczenia się do bezwzględnego minimum. Tak, brzmi absurdalnie, no bo jak to kobieta może się zmieścić z całym inwentarzem do niewielkiej torby? A jednak! Prawdziwą sztuką jest stworzenie swojej własnej listy niezbędnych rzeczy. Kiedy, ja na niej umieściłam aparat fotograficzny, może dla Ciebie wydać się zbędny:) Ale są takie drobiazgi, bez których każda z nas się nie będzie mogła ruszyć, oto mój wykaz must have na wyjazd.
Jestem ciekawa czy też macie taką listę rzeczy, o których zawsze pamiętacie podczas pakowania się na wyjazdy? Jeśli tak, to co jest na pierwszym miejscu? A może do walizek wkładacie co bądź?:-p Czekam na Wasze przykładowe rzeczy w komentarzach, buziole i do następnego:*
- Miniaturki kosmetyków to obowiązkowy dodatek do ekwipunku. Przepisy są w tej kwestii dość restrykcyjne, na pokład samolotu w bagażu podręcznym można w sumie wnieść 1000 ml płynów w pojemnikach nie przekraczających 100 ml. Co to oznacza? Że tubka pasty, która ma 125 ml zostanie wyrzucona przez służbę celną. Szampon o pojemności 50 ml przejdzie za to bez problemu kontrolę. Wszystkie kosmetyki i płyny warto umieścić w przeźroczystym worku. Mój patent na kosmetyki? Małe buteleczki podróżne do kupienia w Rossmanie. Korzystam z nich na okrągło. Coś przelewam, wylewam, ale w wyjazdach są niezastąpione. Te ze zdjęcia otrzymałam dzięki uprzejmości drogerii www.e-drogeria.com. Przydadzą się na kolejny wyjazd:)
- Kilka koszulek z krótkim rękawem do tego kurtka lub soft shell. Wieczorem, kiedy robi się chłodno cieplejsza narzuta na pewno sie przyda. Warto przed wyjazdem przejrzeć pogodę na najbliższe dni. Jeśli będą przewidziane opady może warto pomyśleć o czymś przeciwdeszczowym, przy niższych temperaturach niezbędne będą jeansy i ciepłe swetry. Prawdziwą sztuką jest również oszczędzanie miejsca w walizce. Każdy centymetr wykorzystuję do granic możliwości, w zapasowe buty wkładam zwinięte skarpetki, a jeansy zwijam w rulony. W drodze powrotnej już nie ma takiej harmonii i każda rzecz żyje swoim rytmem, ale prawdziwym guru jest dla mnie ten film KLIK.
- Najwygodniejsze buty do zwiedzania? New Balance 373. Na ostatnim wyjeździe sprawdziły się idealnie. Zaliczyliśmy jakieś 20 kilometrów pieszej wędrówki po Rzymie-to było istne szaleństwo, a następnego dnia nogi były jak nowe! Żelazna zasada której zawsze się trzymam, to nigdy nie biorę na wyjazd nowych butów. Zrobiłam to raz i pożałowałam pierwszego dnia. Sprawdzone, zużyte i wyczłapane adidasy to absolutny niezbędnik wojaży.
- Power bank-bez tego ani rusz! Wiecznie maltretowany telefon już po kilku godzinach domagał się podłączenia pod prąd. Zdjęcia, filmiki, Instagram, Endomondo, pożerały energię z prędkością światła. Na szczęście malutkie pudełko ratowało sytuację, wystarczyło tylko podpiąć kabel do telefonu i można było bez obaw kontynuować sesje:)
- Dodatkowe wydrukowane kopie biletów lotniczych, dokumentów oraz rezerwacji hoteli. Tak na wszelki wypadek, gdyby padł Ci telefon, a akurat w pensjonacie nie sposób się dogadać po angielsku. Tak, to też przerabiałam. Wydrukowane potwierdzenie ze strony booking.com zaoszczędziło nam niepotrzebnych nerwów. Zalane bilety lotnicze?Oppsss...takie wypadki się zdarzają, pamiętajcie o tym!
- Kart pamięci do aparatu. Robię setki zdjęć w formacie RAW. Zajmują one dużo więcej miejsca niż format JPEG. Dlatego czasem dwie, trzy karty pamięci to ratunek, przed przebieraniem w plikach i zastanawianiem się co mogę jeszcze usunąć.
- Tanglee wiadomo - coś dla kobiet, coś dla włosów.
- Przewodnik po miejscowości do której jedziemy. Najlepiej papierowe wydanie. Mam ogromny sentyment do takich książek. Jeśli mam wyjątkowo podbramkową sytuację, ściągam coś na komórkę, ale komfort z czytaniem jest średni. Książki mają niesamowity klimat:)
Olu, ja też mam stałą listę. Lubię mieć dodatkowo ze 2 sukienki :)
OdpowiedzUsuńTo wszystko zależy, gdzie lecimy i jaką formę będzie miał nasz pobyt.
Świetne rady.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Samolotem akurat nie latam, ale przydatny post :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie podróżuje zbyt często, ale przeraża mnie pakowanie na taki wyjazd. Zawsze mam wrażenie, że czegoś zapomniałam :P
OdpowiedzUsuńJa też mam zawsze takie objawy 😅
UsuńNie lecę w tym roku nigdzie... ;/ Pozdrawiam cieplutko. Jestem tutaj.
OdpowiedzUsuńcenne informacje:)ja biorękoniecznie książkę:)
OdpowiedzUsuń