HEL PO SEZONIE- WRZESIEŃ NA PÓŁWYSPIE HELSKIM-POCZĄTEK POLSKI WITA

Chyba nie ma takiej osoby, która nie wskazałaby lokalizacji Helu. Początek Polski, sam koniec Mierzei Helskiej, ośrodek turystyczny i kąpielisko nadmorskie. Tu, ostatni raz byłam ponad 18-naście lat temu. Postanowiłam odświeżyć wspomnienia, choć są bardzo wybiórcze i mgliste, a przy okazji chciałam zobaczyć, jak zmieniło się miasto przez tak długi okres czasu. Dzięki przewozom regionalnym PKP, po ponad 30-stu minutach jazdy z Władysławowa, znalazłam się na stacji kolejowej Hel. Hmmm, od czego zacząć zwiedzanie? Liczne drogowskazy zachęcają by skierować się na cypel, latarnię morską, fokarium lub do portu. Postanowiłam, że pójdę przed siebie, a później będę na "bieżąco" modyfikować plan. Zapraszam na cieplutki post;)
Hel mewy, widok na zatokę Pucką
Miałam wrażenie, że na Helu przebywa dużo więcej wczasowiczów, niż we Władysławowie, Miejscami na ulicach bywało tłocznie, rowerzyści zjeżdżali się ze wszystkich stron, meleksy nieustannie kursowały wzdłuż najbardziej popularnych atrakcji, a gastronomia w pełni oferowała swoje dania i menu. Wylądowałam gdzieś w okolicy portu, muzeum i urzędu miejskiego. W bliskim sąsiedztwie znajdowała się plaża-absolutnie pusta-choć niezbyt atrakcyjna. Hel ma niewątpliwie ciekawe położenie, z jednej strony opływają go wody Zatoki Puckiej, z drugiej Morza Bałtyckiego. Poza tym to początek Polski-lepiej tego nie kwestionować, mieszkańcy nie przyjmują do wiadomości, ze ktoś może tę miejscowość traktować jako geograficzny koniec naszego kraju;)
Muzeum Rybołówstwa na Helu, widok na miasto

Izdebka na Helu, zupa morska z dorsza
"Izebka" w sezonie słynie z taniej, ale bardzo smacznej zupy rybnej z dorsza. Poniżej zdjęcie bazy noclegowej, nie wiem jak się nazywała, ale urokliwe okiennice przykuły moja uwagę:) Podobnie, dawniej wyglądały chaty rybackie, jednak z czasem, mieszkańcy je ulepszali. Oryginalna, drewniana wersja  domu rybacki z połowy XIX wieku znajduje się na ulicy Wiejskiej nr 110. Obecnie restauracja „Maszoperia”
noclegi na Helu, domy i pokoje

widok na Zatokę Pucką, Hel okolice portu

Foki, Hel, plaża, gdzie spotkać?
Plaża, o której wspomniałam wyżej, czyli ta zlokalizowana przy fokarium, nie zachwyca. Jest wąska, niezbyt szeroka i znajduje się tuż, przy promenadzie. Na pewno traficie na stado mew, które wygłodniałe wygląda za turytami głośno pokrzykując i pędzając, aby znaleźć i rzucić jakiś smakowity kąsek. Nowością dla mnie, był wybudowany nad brzegiem morza deptak, gdzie  znajdują się przeszkolone tarasy widokowe, w których można było się schować przed przeszywającym wiatrem. Z informacji, które udało mi się wyłapać, to miejsce lubią foki. Wylegują się leniwie na brzegu, a nam pod żadnym pozorem, nie wolno przeszkadzać, ssaki są pod ochroną. Jak się zachować, kiedy uda się spotkać wylegującego osobnika gatunku na plaży? O wszystkim informują plakaty i tablice informacyjne, ale przede wszystkim nie straszyć i zachować spokój. 
Hel, plaża, gdzie można spotkać foki na Półwyspie

Hel, plaża, gdzie można spotkać foki na Półwyspie

pas nabrzeżny Hel, co zobaczyć?

plaża na Helu w okolicy fokarium, jak wygląda?
"Dom Morświna" to muzeum, które jest nowym obiektem Stacji Morskiej na Helu. W placówce znajdują się liczne ekspozycje, plastyczne, graficzne i multimedialne. Można również obejrzeć filmy edukacyjne o delfinach i wielorybach, które w ostatnich latach zaobserwowano w polskiej części Morza Bałtyckiego. Ponadto teren jest okraszony sporą ilością kolorowych zdjęć i informacji, które pozwalają wyjaśnić, jak bogate jest życie morskie naszego Półwyspu, a także kogo można "spotkać" w wodzie. Z racji bardzo napiętego czasu, nie miałam możliwości wejść do środka, może uda się następnym razem?
Muzeum Morświna na Helu, jak wygląda?
Wizytówką miasta jest Fokarium, które ściąga turystów i działa od 1997 roku, a historia jego powstania jest bardzo ciekawa i warto się z nią zaznajomić. W 1992 roku w okolicy Juraty została znaleziona ranna foka, która trafiła do Stacji Morskiej UG w Helu. Otrzymała imię Balbina choć może to być mylące, bowiem okazało się, że był to samiec, łatka przyległa do zwierzaka na zawsze. Przez ponad pięć lat, ssak był przetrzymywany w niewielkim basenie, gdzie jego zdrowie uległo poprawie.Po pięciu latach trafił do specjalnie zaprojektowanego i wybudowanego basenu, który z biegiem czasu został zmodyfikowany i unowocześniony, ale sens funkcjonowania nadal pozostał ten sam. Budynek, w gruncie rzeczy to placówka naukowa, podporządkowana Stacji Morskiej przy Instytucie Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego, a jej celem jest odtworzenie i ochrona fok szarych w rejonie południowego Bałtyku. Fokarium to także ośrodek rehabilitacji, w którym leczy się osobniki chore i osłabione. Po powrocie do sił i zdrowia foki wypuszczane są na wolność, podobnie zresztą jak i urodzony tu przychówek. Najbardziej cieszą przypadki, kiedy udaje się uratować dziko żyjącą fokę, która nie zdąży się przyzwyczaić do obecności człowieka. Takie osobniki po rehabilitacji, ponownie trafiają na wolność, w której doskonale sobie radzą. Głośno zrobiło się o incydentach, jakie miały miejsce w czerwcu tego roku. Znaleziono martwe osobniki z przymocowanymi cegłówkami do szyi, które ewidentnie ucierpiały z ręki człowieka. Fakt ten tym bardziej smuci, że znalezione martwe foki, wypłynęły spod skrzydeł fokarium. Chcę nadmienić, że foka szara w okresie po wojennym zupełnie zniknęła z polskiego wybrzeża, w wyniku "wojny" rybaków z ssakiem, gatunek znikł z powierzchni mapy nabrzeża. Dopiero, kiedy pojawiła się Balbina w okolicy Juraty, pojawił się pomysł odbudowania populacji oraz ochrony tego pięknego gatunku z pomocą Uniwersytetu Gdańskiego.
Fokarium na Helu, jak zwiedzać, godziny otwarcia

Muzeum Rybołówstwa na Helu, co zobaczyć?
Bardzo ładnie wizualnie prezentuje się budynek Muzeum Rybołówstwa w Helu – trudno je przeoczyć, bo praktycznie wszystkie "drogi" do niego prowadzą. Budynek został zaadaptowany po przejętym przez państwo poewangelickim kościele świętych Piotra i Pawła z XV wieku. W ekspozycji muzeum trafimy na zagadnienia związane z historią i rozwojem rybołówstwa na Bałtyku, a na terenie przyległym do budynku znajduje się skansen tradycyjnych łodzi rybackich.
port na Helu, statki, rejsy po Zatoce

widok na kurty, Hel, port morski, spacer
Port stanowi bazę dla floty rybackiej i żeglugi turystycznej. Zaraz po wejściu w rejon falochronów można odnaleźć szyldy informujące o możliwości wypłynięcia w kierunku Sopotu lub Gdyni (kursujące codziennie tramwaje wodne) lub odbycia rejsu po Morzu Bałtyckim (dla odważnych z kapitanem kutra). Sama mam bardzo mieszane uczucia, co do miejsca, z którego słynie miejscowość. Jest tłoczno, ciasno i chyba nigdy nie zasłuży na miano mojego ulubionego miejsca na Helu;) Uwielbiam skupiska łodzi, jachtów i kutrów, ale to, nie podbiło mojego serducha. Fajnie jest poobserwować życie rybaków, ale już po chwili obrałam azymut plaża i tego sie trzymałam. Kierunek-wejście nr 66 na plażę, czas na cypel! 
rejsy po morzu na Helu, kurty, statki, oferty
Wejście nr 66 na plażę wybrałam zupełnie przypadkowo. Krążąc po mieście, trafiłam na kolejny znak informujący o plaży. Hel posiada bardzo ładne nabrzeże od strony Morza Bałtyckiego. Plaże są szerokie, czyste, a poza sezonem mało uczęszczane. Wejście nr 66 spodobało mi się wyjątkowo, z racji posiadanego wózka-parasolki-lubię podjazdy wyłożone płytami lub puzzlami, które nie wymagają ode mnie gimnastyki przepychania się z całym majdanem po piaszczystych ścieżkach;) Trafiło mi się idealnie. Zejście na plaże jest ogromne, szerokie i długie. Dziecko było zachwycone, taką ilość piasku ciężko spotkać na nabrzeżu!
wejście na plażę na Helu, jak wygląda to z małym dzieckiem

Obszar Natura 200 Zatoka Pucka Hel

plaża na Helu, cypel, jak wygląda

szeroka plaża na Helu, gdzie szukać?
Plaża, w kierunku Zatoki Puckiej, zwęża się, ale nie traci na swojej jakości. Jest bardzo czysto, piasek jest mięciutki i miły w dotyku, a na brzegu można znaleźć tysiące muszelek, kamyczków, a może nawet i bursztynów. Na tych ostatnich zupełnie się nie znam, więc ograniczyłam się do fotografowania natury w jej codziennym wydaniu. Brzegiem można można iść i iść w stronę słońca...
muszelki na Helu, plaża, brzeg morza, szerokie plaże

dziecko, wakacje, Hel

dziecko, wakacje, Hel, cypel

stacja PKP Hel
Stacja PKP Hel i nie zmieniony budynek od wieków. Bardzo ją lubię, domek w którym mieści się kasa, jest wizytówką miasta. A ja się zastanawiam, kiedy ponownie się tu pojawię:)? Mam nadzieje, ze tym razem będzie to nieco szybciej, niż ostatnia wizyta, którą odbyłam prawie 20-ścia late temu^^

Komentarze

  1. Cudowne miejsca, a ja ciągle tęsknię za morzem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. My się wybieramy jeszcze w tym roku nad morze. Na zbieranie bursztynów właśnie. Bardzo rzeczowy wpis, dużo zdjęć i cennych informacji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bym sobie pojechała nad morze <3
    zapraszam

    mój blog |KLIK|

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za tę fotorelację, rozmarzyłam się, zatęskniłam za polskim morzem i jego plażami. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam na Helu jako mała dziewczynka i przywiozłam stamtąd piękne wspomnienia. Z kolei moi rodzice byli bardzo rozczarowani, dlatego jestem bardzo ciekawa jak oceniłabym to miejsce dziś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja wybieram się nad nasze morze w lutym :) morze po sezonie ma swój urok

    OdpowiedzUsuń
  7. Po sezonie nad morzem jest cudownie spokojnie. W zeszłym roku byliśmy we wrześniu. Albo przed sezonem też jest cudnie. W tym roku byliśmy w sierpniu a ja już tęsknię za morzem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż zatęskniłam za tym miejscem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham polskie morze.Na Helu byłam 5lat temu w wakacje z ówczesnym mężem wtedy narzeczonym.Bardzo nam się spodobało to miejsce.Pamietam że wiał wtedy zimny wiatr, a my z Gdyni przypłynęliśmy statkiem pasażerskim.Jedlismy smaczne ryby,odwiedziliśmy też fokarium.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepięknie! My na Helu byliśmy zimą, wtedy to dopiero jest tam spokój;)

    OdpowiedzUsuń
  11. O kurcze. Nie byłem jeszcze na Helu, ale po zdjęciach widzę, że warto się wybrać!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdecydowanie wolę takie miejsca bez tłumów przewalających się ulicami i wylegującymi się na plaży. Teraz jak widać na Twoich zdjęciach - jest pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Aż wstyd się przyznać, że ja nigdy na Helu nie byłam! Zazwyczaj trzymam się rejonów Świnoujścia, Międzyzdroje i Kołobrzegu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepięknie i o wiele mniej ludzi ;) No i wrzesień był wyjątkowo ciepły ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. jak ja tęsknie za naszym polskim morzem! mam nadzieję ze kiedyś w końcu uda mi sie tam zamieszkać! :)
    http://czynnikipierwsze.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Byłam na Helu dosyć dawno, ogólnie nad polskim morzem w zeszłym roku. Mimo że u mnie jednak to góry wygrywają, to lubię tam wracać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam morze i Półwysep Helski, byłam w każdej miejscowości 😀 choć po sezonie keszxzj nie byłam

    OdpowiedzUsuń
  18. Kilka lat temu też byłam na Helu i we Władysławowie we wrześniu -tak jest chyba najlepiej, a pogoda była przepiękna :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię odwiedzać takie miejsca po sezonie

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham morze w każdej odsłonie, zawsze mnie fascynuje jako żywiął, mogła bym się w nie godzinami wpatrywać, piękne zdjęcia, nie byłam w żadnych z tych miejsc, ale myśle że czas to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne zdjęcia! Tak dawno z mężem nie było nas na Helu! Trzeba będzie nadrobic!

    OdpowiedzUsuń
  22. MoMorze jest piękne o każdej porze roku

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja nigdy nie byłam na Helu i mam nadzieje, że uda mi się jeszcze to nadrobić :) Zdjęcia cudne!

    OdpowiedzUsuń
  24. I tak super, morze dobre o każdej porze roku!

    OdpowiedzUsuń
  25. Warto wybrać się nad morze po sezonie :) Nie ma tłumów, jest spokojniej i przepięknie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja za to byłam w fokarium oraz Muzeum Wojska (chyba tak to się nazywa) - też super miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  27. Byłam w tym roku na Helu na wakacjach. :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Kupę lat temu byłam na Helu i nawet nie miałam okazji zobaczyć fok! Muszę to kiedyś zrobić, a nad morzem po sezonie bywam często

    OdpowiedzUsuń
  29. Na Helu byłam raz i chętnie bym wróciła w te okolice

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja poza sezonem byłam w Trójmieście - można podziwiać morze bez parawanów ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Dla mnie Hel to tylko windsurfing ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Morze o każdej porze jest cudowne!:D

    OdpowiedzUsuń
  33. Cały półwysep jest zjadliwy chyba tylko po sezonie, choć znowu w środku lata to fajne miejsce na obserwacje, jednak to zawodowe, dziennikarskie podpatrywanie siedzi we mnie głęboko.

    OdpowiedzUsuń
  34. Piękne zdjęcia.:)
    Wyobraź sobie Olu, że nigdy nie byłam na Helu...
    Zachęciłaś mnie do zobaczenia tego miejsca.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ostatnio na Helu byłam jakieś 20 lat temu i każdego roku mam zamiar tam wrócić. Trzeba zacząć działać :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Fajnie się czytało, dziękuję. Jadę do Helu za tydzień, spędzę tam 2-3 tygodnie, już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam serdecznie
    Darek z Gliwic.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Masz jakieś pytanie? Zadaj je w komentarzu na blogu pod najnowszym postem (niezależnie od tematyki wpisu).
Jeśli nie uzyskałaś odpowiedzi, to ponów swoje zapytanie.
-----
Kontakt e-mail 1985ab@wp.pl