W Kuźnicy byłam po raz pierwszy w swoim życiu. Jak to patetycznie zabrzmiało, a jednak. Wydawało mi sie, że całe wybrzeże Polski mam zjechane i odwiedzone, ale są jeszcze miejscowości, gdzie moja noga nie postała. I tak oto wylądowałam za Chałupami, ale przed Jastarnią. Wydawało by się, że wszystkie te miejscowości położone na Półwyspie Helskim są takie same i po co tam jechać...Ale ja nie potrafię się zrelaksować na plaży i bezczynnie siedzieć w jednym miejscu. Uwielbiam chodzić, zwiedzać, zaglądać, no nogi same mnie ciągną...A jak było w Kuźnicy? A zapraszam, wcale nudą nie wiało...:)
Kuźnica to niewielka miejscowość. Myślę, że "gabarytami" przypomina Juratę, albo jest ciut mniejsza. To nie jest osławiony kurort na całą Polskę, gdzie zajeżdżają się biznesmeni i celebryci, ale to mekka dla...surferów. Jeśli macie chęć pośmigać na kite lub windserfingu, to znajdziecie tu szkoły i świetne zaplecze, dzięki któremu podszkolicie swoje umiejętności w sterowaniu żaglem, albo...załapiecie bakcyla zupełnie od podstaw. Najlepiej skierować swoje kroki w stronę Zatoki Puckiej, a tam już bez trudu znajdziecie wskazówki, co poczynić dalej. Ja, po opuszczeniu stacji PKP, skierowałam swoje kroki w stronę przystani. Minęłam Kościół Rybacki, który położony jest tuż przy głównej ulicy, ale trudno go przeoczyć czy pominąć. Widać, go z każdego zakamarka osady. Ciekawa jest geneza budowy kościoła. Przez 100-lat mieszkańcy pieszo przemierzali ponad 8 kilometrów, by dotrzeć do parafii w Jastarni. Pomysł by wybudować, tu na miejscu świątynię, padł w 1931 roku, a dwa lata później budowa została zakończona. Kościół jest niezwykle skromny, z rybackim akcentem tj.amboną w kształcie łodzi.
Kuźnica jest dobrze oznakowana tablicami informacyjnymi. W pobliżu znajduje się Góra Libek, do której zapraszają liczne drogowskazy. Określenie wydmy, górą, jest nieco na wyrost. Najwyższy punkt okolicy mierzy....12,5 m.n.p.m;) Nie wdrapałam się na szczyt, bowiem wózkiem wcale to nie było by takie proste i przyjemne, ale z racji, że miejsce jest mało uczęszczane przez turystów, warto tu uciec od zgiełku i w ciszy poobserwować naturę.
Przystań przywitała mnie pięknym słońcem oraz ciszą. Nie jest to port na "miarę" tego na Helu czy we Władysławowie, raczej miniaturowa replika. Kilka kutrów, ogromna ilość sieci, rybacy, którzy w wolnej chwili naprawiają zerwane oczka oraz dużo kotów;) Z racji, że jestem fanką futrzastych przedstawicieli gatunku, miałam co robić przez dłuższa chwilę. Mizianiom nie było końca. To ta pozytywna strona atrakcji, negatywną, którą "odkryłam" trochę przypadkiem, były prospekty wywieszone przez mieszkańców w gablotach, nawołujące do tępienia fok. Aż przetarłam oczy ze zdumienia, dwie skrajności półwyspu, na Helu prężnie działający ośrodek rehabilitacji, a tu smutna propaganda siejąca niechęć i nienawiść.
Udałam się w stronę mola. Brzeg od strony zatoki, jest otoczony ścieżkami rowerowymi. To na prawdę świetna idea, dla tych którzy uwielbiają dwa kółka. Między miejscowościami nie ma wielkich odległości, a nawet jeśli uda się dojechać na sam koniec mierzei, można wrócić kursującym szynobusem. Płaski teren, nie jest męczący, a widoki zrekompensują trudy wycieczki. Mimo, że byłam mocno po sezonie, co chwilę trafiałam na zapalonego cyklistę i aż mnie skręcało, że nie mam swojego dwuśladu, by móc przemierzać okoliczne tereny.
Z maluchem wybraliśmy się na drugą stronę miejscowości. Wystarczyło przejść przez główną trasę łączącą oba krańce półwyspu i już znaleźliśmy się na plaży. Nabrzeże jest szerokie, czyste i bardzo przyjemne. We wrześniu zastałam "oazę" ciszy i spokoju. Udało się wypchać kieszenie muszelkami, zbudować zamki i tunele, totalnie zrelaksować i odsapnąć. To wdzięczny punkt na mapie, dla outsiderów. Może sie mylę, ale jeśli ktoś nie lubi tłumów, to będzie ciekawy pomysł na spędzie wypoczynku. Trzeba się jednak przygotować na to, że w okolicy otwarty był tylko jeden sklep i trafiłam na ostatnią czynną restaurację. No cóż, takie są uroki podróżowania poza sezonem.
Piękne zdjęcia, będą świetną pamiątką! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
BLOG
INSTAGRAM
nasze polskie morze jest piękne o każdej porze roku :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog parentingowy
Ja też nie lubię siedzieć w jednym miejscu - więc myślę, że pobyt w tamtych okolicach spędziłabym równie aktywnie.
OdpowiedzUsuńNie znam tych okolic. :) Wpisuje na listę;
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
Uwielbiam polskie morze. Piękne miejsce ;)
OdpowiedzUsuńFajny klimat zdjęć, zwłaszcza z łódkami! A miejscowości nie znałam, fajnie odkryć taką perełkę!
OdpowiedzUsuńKocham takie miejsca nad polskim morzem! wystarczy pojechac kilkanascie kilometrów od dużych miast, żeby znaleźć takie miejsca z duszą i pięknymi plażami.
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo ciekawe miejsce, w tym roku robiliśmy sobie rodzinną wycieczkę po Półwyspie, a tą miejscowość po prostu przejechaliśmy. Następnym razem nie omieszkam się tam zatrzymać choćby na spacer.
OdpowiedzUsuńOdkryłaś dla mnie dotąd kompletnie nieznane miejsce.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mialam okazji odwiedzić tego miasteczka. A wygląda bardzo maowniczo
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcia, przeniosłam się tam na chwilę, dziękuję Ci... Lubię małe miasteczka choć mieszkam w dużym ha ha Ale jak tylko mogę uciekam z Wrocławia :-)
OdpowiedzUsuńDawno nie byliśmy nad naszym morzem - chyba czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńPrzejeżdżając półwysep helski też musieliśmy w każdej miejscowości zatrzymać się choć na chwilę i sprawdzić co tam ciekawego :)
OdpowiedzUsuńJako mała dziewczynka co roku jeździłam z mamą nad morze! Bardzo mi tego teraz brakuje :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej miejscowości, a wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńZ każdej wycieczki czerpiemy wrażenia.
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie, moje tereny :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w tej miejscowości. Kuźnica to klimatyczne miejsce jak widać
OdpowiedzUsuńNie byliśmy, a szkoda troszkę, bo fotorelacja do tego zachęca. Tym bardziej, że lubimy małe miejscowości. :)
OdpowiedzUsuńLubię takie miejsca. U siebie też pisałam i o Rowach i fajnych, spokojnych miejscach a w tym roku podbiliśmy z chłopakiem okolice Szklanej Huty :)
OdpowiedzUsuńRzadko bywam w tamtych rejonach bo mieszkam po drugiej stronie Polski.
OdpowiedzUsuńA naprawdę warto odwiedzać. My mamy blisko :)
UsuńZazdroszczę:) pozdrawiam
UsuńPiękne zdjęcia. Aż się rozmarzylam. Chciałabym pojechać nad morze.
OdpowiedzUsuńNie byłam, ale te widoki zachęcają do odwiedzin ;)
OdpowiedzUsuńZrobiliscie niezla trase po nadmorskich miejscowosciach :)
OdpowiedzUsuńSerio?? W sezonie tez tam taki spokój?
OdpowiedzUsuńOaza spokoju ale tylko poza sezonem :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne zdjęcia ;) Chętnie bym tam pojechała odpocząć.
OdpowiedzUsuńPiękna plaża i czysta woda, warto się tam wybrać ;)
OdpowiedzUsuńZnam te okolice, wspaniały klimat. Byłam tam ,ale bardzo dawno...
OdpowiedzUsuńpolskie wybrzeże skrywa wiele skarbów. klaudia j
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest, moje klimaty podroznicze ;(
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest, moje tematy podróżnicze ;)
OdpowiedzUsuńz chęcią bym się wybrała :)
OdpowiedzUsuńTam nie byłam, ale byłam za to w Juracie ;-)
OdpowiedzUsuńGdzie jest to małe ala molo / pokost widoczny na zdjęciu?
OdpowiedzUsuńGdzie jest to molo że zdjęcia dokładnie?
OdpowiedzUsuńGdzie to jest?
OdpowiedzUsuńZaraz za portem w Kuźnicy w stronę Helu
UsuńA ja jeżdżę tam co rok od 11 lat i będę nadal. Kocham Kuźnicę.
OdpowiedzUsuńA ja jeżdżę tam co rok od 11 lat i będę nadal. Kocham Kuźnicę.
OdpowiedzUsuńA ja jeżdżę tam co rok od 11 lat i będę nadal. Kocham Kuźnicę.
OdpowiedzUsuń