Z ostatniego pobytu we Władysławowie niewiele pamiętam. Wspomnienia się zatarły, miasto się zmieniło, sporo zyskało na atrakcyjności. Powstały ścieżki rowerowe, promenady, deptaki. Nadmorskie miejscowości starają się być atrakcyjne i przyciągać rzesze turystów. Ich sezon kończy się w sierpniu, a później wszystko zależy od pogody. Jeśli nie jest kapryśna, ludzie chętnie wpadają jesienią i wiosną nad morze, by zażyć odrobiny jodu i się zrestartować. Wrzesień okazał się wyjątkowo łaskawy. Pogoda była na tyle przyjemna, że spacery po mieście były codzienną rutyną po najładniejszych punktach miasta: plaża, port, aleja gwiazd sportu, park w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich. Jest co zwiedzać, nudzić się raczej nie sposób, zapraszam na spacer po Władku.
Port to chyba jedno z popularniejszych punktów na mapie Władysławowa. Sam w sobie nie jest zbyt atrakcyjny. Oprócz kilku jachtów, trafiłam na kutry i łodzie ratownicze. Działa tu także stocznia remontowa, zakłady przetwórstwa ryb, fabryka lodu łuskowego i mączki rybnej. Swoją siedzibę ma brzegowa stacja ratownicza SAR oraz morskie przejście graniczne. Liczne reklamy i foldery zachęcają do odbycia rejsów, dzięki którym złowimy wspaniałe morskie ryby, jeśli ktoś nie lubi pływać, może zarzucić wędkę na falochronie. Port jest otwarty dla turystów, można więc napajać spacerem w promieniach słońca po okolicy. Sam port został zbudowany w latach 1935–38, jako jeden z największych na Bałtyku. W 1952 r. otrzymał urzędową nazwę Władysławowo, dla upamiętnienia fortu wojennego zbudowanego w XVII w. na polecenie króla Władysława IV.
Zwróciła Wasza uwagę czerwona łódź? To SAR- brzegowa stacja ratownicza, jej zadaniem jest koordynowanie i przeprowadzanie akcji ratowniczych na morzu, usuwaniem szkodliwych substancji ropopochodnych, pracami podwodnymi (poszukiwania, badania). W porcie we Władysławowie stacjonuje statek ratowniczy SAR "Bryza"(zdjęcie poniżej).
Za cel obrałam sobie zdobycie wieży widokowej, która mieści się w Domu Rybaka, to niewątpliwie największa atrakcja turystyczna we Władysławowie. Górny taras widokowy znajduje się 65 m n.p.m. Uprzedzając pytania, prawie na samą górę dojedziemy winda, później trzeba pokonać klika krętych schodów i gotowe! Przed nami roztacza się piękny widok na okolicę: Półwysep Helski, Zatokę Pucką, farmy wiatrowe, wesołe miasteczko z diabelskim kołem. Przy dobrej pogodzie, można nacieszyć oko Bałtykiem z wysokości z lotu ptaka;) Wstęp? 9 zł bilet normalny, dzieci do 4 lat-bezpłatnie.
Farmy wiatrowe rozsiane w okolicy Władysławowa oraz Półwysep Helski, w oddali widać Chałupy i Zatokę Pucką.
Wesołe miasteczko, które funkcjonuje kilkadziesiąt lat? Pamiętam je z licealnych lat, kiedy po raz pierwszy znalazłam się we Władysławowie. Same wspomnienia są mocno mgliste, ale akurat był szczyt sezonu (połowa lipca) i wspomniane rollercoastery z diabelskim kołem - pamiętam do dziś;) Z racji powierzchni, obawiam się, że w tej kwestii niewiele się zmieniło. Latem może tu być wyjątkowo gwarno i głośno. We wrześniu, wieje pustkami.
Port morski wraz z całą infrastrukturą. Z perspektywy turysty nie jest aż taki ogromny, widok z góry zmienia postać rzeczy. Falochron zachodni, który z tej wysokości widać najlepiej, ma aż 700 metrów długości i jest zakończony latarenką. Musze nadmienić, że budowa infrastruktury zakłóciła naturalne pływy prądów morskich, przerwało to także naturalną drogę przenoszenia materiału osadowego, a tym samym naturalny proces budowy mierzei i jej erozję morską. Efektem jest cykliczne zapiaszczanie portu, w którym finalnie postawiono osadnik, gdzie deponowany jest materiał piaszczysty niesiony z prądem.
Plaże na całym wybrzeżu są jak z bajki. Szerokie, piaszczyste i czyste. Nad bezpieczeństwem kąpiących czuwają ratownicy. Po sezonie, zostaje tylko wsłuchiwanie sie w szum morza i krzyk mew. No i wylegiwanie się przy słonecznej pogodzie na piasku. Im bliżej portu, tym plaża wydawała się szersza. W przeciwną stronę, tj. Cetniewo, brzeg stawał się urwisty i klifowy. Stąd już niedaleko do Jastrzębiej Góry.
Jeśli znudzimy się plażowaniem, na mieście znajdują się dodatkowe atrakcje. Jedną z nich jest Aleja Gwiazd Sportu. działa od 2000 roku i co roku, podczas kolejnych edycji są odsłonięte mosiężne gwiazdy – upamiętniające sylwetki uznanych sportowców. Udało mi sie odszukać gwiazdę przypisaną Irenie Szewińskiej, Ryszardowi Szurkowskiemu, Hubertowi Wagnerowi czy Sylwi Gruchale.
Bliżej wejścia na plaże, ale wciąż na terenie Alei Gwiazd Sportu, w 2014 odsłonięto nietuzinkowy pomnik "Korona Himalajów". Czternaście skalnych płyt symbolizuje szczyty ośmiotysięczników, które zdobyli Polacy: Mount Everest, K2, Czo Oju, Broad Peak, Nanga Parbat, Dhaulagiri, Manaslu, Kanczendzonga, Annapurna, Lhotse, Makalu, Sziszapangma, Gaszerbrum I i Gaszerbrum II. Rzeźba ma przypominać o Polakach, którym udało się je zdobyć. Pomnik jest zbudowany z bloków piaskowca, sprowadzonego ze Szwecji. Tu również trafimy na mosiężne gwiazdy Kukuczki, Rutkiewicz czy Messnera.
Przy wejściu na plażę numer 9 znajduje się pomnik Antoniego Abrahama – kaszubskiego działacza (1869 – 1923), który całe swoje życie poświęcił walce o polskość swojej ziemi. Myślę, że to głównie tu toczy się letnie i wakacyjne "życie" Władysławowa. Tuż obok znajduje się atrakcja Domek do góry nogami, a w wolnej chwili warto sie przespacerować po bardzo ładnym parku, który jest położony na terenie Centralnego Ośrodka Sportu im. Feliksa Stamma. Przy odrobinie szczęścia można tu wynająć pokój z widokiem na morze, w pierwszej linii brzegowej, tuż przy plaży. Niestety, akurat wrzesień sprzyja sportowym zmaganiom i cały ośrodek był zajęty, a ja przy okazji mogłam poobserwować zmagania piłkarzy na boisku podczas rozgrywanych derby.
Hop, hop Władek był na Waszej liście podroży? Macie miłe wspomnienia z tym miastem? Dajcie znać w komentarzach co ciekawego zobaczyliście? Buziole:*
Jajku. Jak dawno ni byłam we Władysławowie. Chyba mam pomysł a następne wakacje :)
OdpowiedzUsuńChciałabym nad morze, chyba się wybiorę... 😺
OdpowiedzUsuńNad morzem byłam 10 lat temu, bo wolę góry. Taka już jesyem - miłośniczką wędrówek i mgieł :D Ale Władysławowo piękne 😍
OdpowiedzUsuńMy lubimy oceanpark fajne miejsce dla dzieci
OdpowiedzUsuńpiekne miejsce
OdpowiedzUsuńUwielbiam tamte rejony Wybrzeża! Swoją drogą - ja to w ogóle takie nadmorskie stworzonko jestem...;)
OdpowiedzUsuńDo Władysławowa jeździliśmy na zielone szkoły, dlatego do dziś mam do niego sentyment, choć nie było mnie tam juz ponad dwadzieścia lat. Kiedyś na pewno wpadnę.
OdpowiedzUsuńA my dla odmiany polecamy zatrzymać się w Jastrzębiej Górze. Jest zdecydowanie spokojniejsza niż Władysławowo ;)
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie!!! Byłam we Władysławowie jako dziecko, ale po tym wpisie chętnie bym jeszcze wróciła. A takie cudne plaże to wielki atut Polski. Nawet nad Lazurowym Wybrzeżem nie ma tak dobrze, bo leżą tam głównie kamienie i żwir.
OdpowiedzUsuńtaką piękną mamy pogodę że kto sie teraz wybiera to naprawdę ma farta: piękna pogoda a ceny w wielu miejscach jak po za sezonem:) i pewnie mniej ludzi chyba
OdpowiedzUsuńFajnie jak ktoś sie wybrał teraz w te rejony: ładna pogoda, pewnie mało ludzii ceny niższe
OdpowiedzUsuńChętnie wynajęłabym teraz, właśnie w jesienne dni, domek usytuowany nad samym morzem. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam we Władysławowie ale podobają mi się te puste plaże i Twoje fotki... Na szczęście jesień cudna i trochę zaciera żal po minionym, boskim lecie :)
OdpowiedzUsuńJejku, jak ja lubię Władysławowo! <3
OdpowiedzUsuńKurczę nigdy nie byłam ale z pewnością kiedyś odwiedzę :)
OdpowiedzUsuńJuz dawno nie bylismy nad polskim morzem.. Chyba czas to zmienić, wpis bardzo zachęcający :)
OdpowiedzUsuńByłem kilkukrotnie i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia..
OdpowiedzUsuńJak ja lubię lato i morze,
a tu znowu trzeba czekać na lato...
Bardzo ładnie tam, jak widzę po zdjeciach. Nigdy tam nie byłam.
OdpowiedzUsuńNie byłam jeszcze we Władysławowie, ale nie wykluczam odwiedzenia tego uroczego miasta 😉
OdpowiedzUsuńByliśmy ok miesiąc temu, świetnie wypoczęliśmy.
OdpowiedzUsuńTęsknię za naszym pięknym morzem. We Władysławowie byłam raz i miło wspominam, chociaż wtedy niepełnoletni smarkacz ze mnie był :D
OdpowiedzUsuńAh... piękne zdjęcia jachtów, kocham żeglować. Z pewnością tam wrócę, chociażby przelotem zwiedzić ;)
Władysławowo i Półwysep Helski odwiedzamy tylko poza sezonem. Wtedy jest klimat i robi się znośnie.
OdpowiedzUsuń