Pewnie będę sie powtarzać do znudzenia, ale piszecie do mnie całkiem sporo zapytań o to czy coś jest markowe czy nie. Ja to szanuję! Jeśli, ktoś się chce upewnić przed zakupem, że dana rzecz pochodzi z legalnego źródła, nie jest fake, a cena, którą oferuje, jest w porządku, to taką wymianę korespondenci rozumiem. Natomiast nie zawsze udaje mi się na takie zapytania odpowiedzieć z 100% przekonaniem. Słabe zdjęcia (tak, to domena oszustów), tak aby raczej za dużo nie pokazać, mocno znajome kadry (chyba zapożyczone z innej strony), albo w ogóle ich brak, co aż prosi się o podciągnięcie pod paragraf kodeksu cywilnego. No, ale jesteśmy tylko ludźmi i uwaga, mnie też kiedyś ktoś na ebay oszukał. Standardowo, miał być oryginał, przyszła podróbka. Finalnie spór skończył się dla mnie pomyślnie, ale od tamtej pory, aukcje omijam szerokim łukiem. Dziś o luksusowym dodatku, czyli portfelu marki Gucci.
Złote logo GG, które widać praktycznie wszędzie-najczęściej na paskach celebrytów-robi prawdziwą furore. Kto sobie nie ceni marki Gucci? Porządna skóra, cena zwalająca z nóg, jakość nie do podrobienia, a jednak, podróbki zalały rynek. Wystarczy sobie wpisać na kultowy portal "portfel Gucci" i fake powielają się na każdym kroku. No ale wróćmy do meritum.
Zacznijmy od worka anty-kurzowego. Nie wiem czy akurat to jest jego prawidłowa nazwa, ja takie określenie gdzieś znalazłam i z niego korzystam. oczywiście do oryginalnego dodatku jest on obowiązkowo dodawany. W najnowszej serii króluje kolor biały, z logo obramowanym na czarno (zdjęcie poniżej). Jeśli brakuje owego gadżetu, lub zamiast niego jest folia z nadrukowanym logo, to raczej poważnie bym się zastanowiła czy aby na pewno kupuje oryginalny produkt. Różnice jak wygląda prawidłowo naszyte logo Gucci, a jak wygląda fake, znajdziecie poniżej. Zwykle (choć to nie reguła) litery są rozciągnięte, czarne obramowanie ma różne grubości, zaś boczne szwy, które trzymają emblemat, są wyraźnie odstające, mało estetyczne i aż rażą po oczach.
Zamek błyskawiczny: jest gruby, porządny, nie zacina się. Ciężko po zdjęciach, określić, czy ten na oferowanej aukcji, akurat taki jest, ale na zbliżeniu można łatwo wypatrzeć, czy wszyty jest z należytą precyzją. Na zdjęciu poniżej znalazłam takiego michałka, zamek na całej długości portfela załamuje się, widać, też że jest to raczej tani zamiennik, a nie porządne zapięcie. Można się też pokusić o to by skonfrontować, jak powinien w danym modelu być wszyty zamek. W tym, który prezentuję, zapięcie biegnie na około, prawie po całym obwodzie. W podróbkach wszystko jest dozwolone, może zamiast zamku jest zatrzask;)?
Szwy na portfelu: prujące się, krzywe, za grube-albo za cienkie, nierówne, krzywe-takie detale są bardzo istotne, nie ma się co oszukiwać. W gadżecie, który kosztuje grubo ponad tysiąc złotych nie ma tzw.lipy. Na zdjeciu poniżej, w oryginalnym portfelu Gucci, szwy niemal dotykają brzegu, ale są równe, staranne, wykonane jednym rodzajem ściegu. W podróbkach panuje w tej kwestii wolna Ameryka.
Faktura skóry: niestety to jest coś czego nie da się wyczuć za pomocą kadrów, ale, zawsze jest różnica pomiędzy imitacją naturalnej skóry, a czymś co jest jej odpowiednikiem lub zamiennikiem. Na zdjęciu poniżej znalazłam zbliżenie, prawdopodobnie na skaję. A teraz sobie porównajcie oba kadry, no różnica jest widoczna gołym okiem. Mam wrażenie, że skóra wychodzi na bardziej błyszcząca, ale to oczywiście może być złudne, bo wszystko zależy od użytego oświetlenia.
Wnętrze portfela: jak będzie wyglądało, zleży od modelu. Jedne będzie miał masę przegródek na karty, inny nie. Tu jednak posłużyłam się podróbką, znalezioną w internecie, gdzie środek to żadna skóra, tylko materiał!!! No i zobaczcie jak brzydko wystaje gąbka ze środka zakładek. Podkreślę jeszcze fakt, że kolejne zakładki nie do końca są idealnie proste. Jeśli interesowałoby Was, jakie wnętrze powinien mieć oryginalny portfel Gucci, odsyłam na stronę projektanta. Znajdziecie zdjęcia prezentujące środek, to jest o tyle ważne, że fałszerze, często nie zawracają sobie tym głowy i z automatu wszywają środek, który niekoniecznie pasuje do danego modelu.
Logo: w prezentowanym modelu są to dwie, złote litery GG. Rzeczą oczywistą jest, że logo nie jest klejone, trzyma się na pewniaka, nie łuszczy się, nie odstaje, nie haczy. To, jak powinno logo projektanta w danym modelu wyglądać, podejrzyjcie sobie na stronie internetowej - odsyłam akurat do tego konkretnego modelu KLIK . W podróbkach spotkałam się z różnymi alternatywami - mam wrażanie, że podróbkowicze, co jak co, ale akurat na sygnaturze nie oszczędzają, im większe litery skrótu Gucci, tym lepiej. No właśnie dla kogo? Dla kupującego, wiadomo, szybko można skonfrontować, to co jest oferowane, jak powinien wyglądać produkt z legalnego źródła, a co tak na prawdę jest sprzedawane. I tu temat mnożna bardzo szybko zamknąć. Jeśli jednak jest "porządnie" wykonana replika, to...
To cena czy źródło zakupu, również powinno nam choć na chwilę dać do myślenia. Oryginalnego portfela za dwie stówki nie kupimy i piszę to z pełną świadomością. Na olx czy allegro, można by szukać nietrafionych prezentów czy ledwo-dzień używanych oryginałów, ale szczerze mówiąc, wolę się w to nie bawić i nie tracić później nerwów na dochodzeniu swoich praw. Co zatem wybierać? Markowe sklepy, jak najbardziej, transakcje, gdzie kupujący jest chroniony, a i płacimy za to, co kupujemy.
---
I tak dobrnęliśmy do końca:) Jeśli macie ochotę poczytać inne posty, zapraszam^^
Jak zawsze dopracowany wpis :)
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego z okazji Naszego święta!
Zapraszam do siebie, xx Bambi
Bardzo fajny wpis. Rzeczowo podchodzisz do sprawy i wskazujesz wszystkie ważne cechy na które należy zwrócić uwagę. Niestety w dzisiejszych czasach bardzo łatwo natrafić na podróbkę, czy to ubrań, torebek, butów czy nawet telefonów (ach te podrabiane iphone'y ;)) i nawet jeśli wszyscy dokładnie wiedzą jak coś powinno wyglądać, to i tak potrafią się dać nabrać. Fajnie, że przykładasz tak dużą uwagę do szczegółów, na które większość pewnie nie zwróciłaby uwagi (np. torebka na portfel, jak powinna być wykonana) a które świetnie wydadzą na jaw podróbkę.
OdpowiedzUsuńPrzydatny wpis! Będę wiedziała, jak wystrzegać się oszustów
OdpowiedzUsuńDo mnie takie logowane produkty jakoś nie przemawiają - bo najczęściej nie podobają mi się wizualnie i nie pasują do mojego stylu.
OdpowiedzUsuńoooo super artykuł :-)
OdpowiedzUsuń