POWRÓT DO EDENU KSIĄŻKA ROSALIND MILES

Pamiętacie serial  pod tytułem "Powrót do Edenu"? Ja nie;) Ominął mnie, albo ja jego. Gdzieś tam obił mi się o uszy, jak to był rozchwytywany przez publiczność i jaka to biedna była gówna bohaterka -Stefania, ale finalnie, nie otarłam się o żaden odcinek. Aż do niedawna, żyłam w błogiej nieświadomości. Na moim ebooku wylądowała książka, o dziwnie brzmiącym i podobnym tytule. No więc, pewnego wieczoru zaczęłam czytać pierwszy rozdział, który mnie tak wciągnął, że nie minęło wiele czasu, a ja już kończyłam czytać powieść. Jakie były pierwsze spostrzeżenia? Powieść jest napisana bardzo lekkim językiem. Może akurat czegoś takiego potrzebowałam, a może...okazała się na tyle interesująca, że przebrnęłam przez wszystkie rozdziały z wielkim zaciekawieniem, co będzie dalej?:)


" Miłości kobiet - o ! poznania warte, piękne a groźne, pełne tajemnicy. Kobieta wszystko stawia na tę kartę, gdy przegra, to jej nic oprócz tęsknicy i żalu życie nie odda rozdarte. Za to ich zemsta, jak skok tygrysicy, krwawa...lecz i ta zwiększa serca rany, bo czują same cios drugim zadany." 
- Lord Byron
Powrót do Edenu i powrót do starych, dobrych czasów - oczywiście dla tych co pamiętają seriale z lat '80 tych - historia banalna i występująca pod każda szerokością geograficzną. Cóż może zrobić kobieta, która została okrutnie potraktowana przez męża? Oczywiście może się zemścić. Bardzo zmyślnie, ale nie za szybko.
Książka się zaczyna banalnie- prawie jak tanie romansidło. Milionerka, spadkobierczyni ogromnej fortuny Stefania Harper, poznaje tenisistę, kończącego karierę. Sportowca, który chce się ustawić, tak aby już nie musieć pracować, ale żyć na przyzwoitym poziomie.Główna bohaterka, ma to o czym marzy nasz bohater - pieniądze, posiadłości w Australii oraz zarządza ogromną firmą, ale brakuje jej kobiecej finezji i polotu. Greg Marsden postanawia wykorzystać okazję i się wżenić, w końcu dlaczego by nie zaryzykować dla roli kochanego i czułego męża, aby mieć ustawione życie milionera? Niestety mąż, okazuje się podłym intrygantem i kochliwym casanową. Żona, w zasadzie staje się niezręcznym "problemem" który trzeba usunąć. Podczas miesiąca miodowego nadarza się ku temu świetna okazja...Stefania, podczas rejsu łodzią, "przypadkiem" wpada w mokradła pełne krokodyli, na ratunek jest za późno...W końcu Greg się o to postarał, a przy okazji zaczyna zacierać ręce i odcinać kupony, jakie trafiają w jego lepkie łapki, z racji tego, że był mężem bogatej i przedsiębiorczej kobiety. Jako wdowiec, czuje się jak ryba w wodzie, korzysta z uciech płynących z życia, roztrwania pieniądze, zmienia kochanki niczym rękawice. Nie wie, że na jego drodze pojawi się tajemnicza Tara, która będzie chciała się zemścić za poniesione krzywdy i ukarać niewiernego małżonka. 
Książka jest napisana bardzo prosto. Opisy, przypominają te, z lektur szkoły podstawowej. Brakuje polotu, epickich porównań, na próżno tu szukać górnolotnych dialogów. Może dlatego, książkę czytało mi się tak szybko? Zdumiewająca akcja, aż nieprawdopodobna, którą trzeba traktować z przymrużeniem oka. Nie ma się co czarować, bohaterkę pożera krokodyl, by za chwilę się odrodzić jako superstar i modelka. Brzmi mocno infantylnie, ale Rosalinda Miles z tej bohaterki, uczyniła sławną na cały świat postać serialu "Powrót do Edenu". Powieść proponuję traktować lekko, trochę w kategoriach Harlequin'a, ale skoro przez nia przebrnęłam, nie było aż tak źle?:)
----
Pamiętacie serial "Powrót do Edenu"? Jestem ciekawa, czy załapaliście się na jego odcinki emitowane w TVP1? Dajcie znać, jestem ciekawa, czy kojarzycie Stefanię i Grega. Buziaki i do zobaczenia:)

Komentarze

  1. To chyba jednak nie jest moja tematyka

    OdpowiedzUsuń
  2. Postanowiłam w tym roku przeczytać kilka książek odpowiadających o historii, która akcja dzieje się w różnych częściach świata. Kiedy myślałam o Australii to ta właśnie książka chodziła mi po głowie.

    OdpowiedzUsuń
  3. zdecydowanie nie moje klimaty! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka kompletnie nie w moim klimacie ;)

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tym serialu. Samo stwierdzenie, które jest tytułem tak, ale nigdy nie przypisałam go żadnej powieści czy adaptacji filmowej/serialowej. Po książkę raczej nie sięgnę, ale serial z przyjemnością bym obejrzała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O rety, pamiętam ten serial, ale to nie był zupełnie mój klimat! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie spotkałam się z tą książką

    OdpowiedzUsuń
  8. W wolnym czasie sięgnę jak przeczytam swe książki

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o serialu, ale również go nie oglądałam. Nawet nie wiedziałam, że był na podstawie książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem, czy książki czasem nie napisano dopiero po serialu, nie wiem jaka tu akurat była kolejność:)

      Usuń
  10. Kiedyś lubiłam takie książki bardzo. Dziś już nie mój klimat.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie moja tematykaczytelnicza. Jednak gdy byłam mała,to pamiętam taki serial. Moja mama go oglądała 😁

    OdpowiedzUsuń
  12. W ostatnim czasie czytuję tylko kryminały.
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam, ale raczej nie dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje klimaty, lubię tego typu książki na odmóżdżenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pamiętam film (albo serial?), ale za książkę chyba bym się nie zabrała, bo to nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  16. My tak naprawdę nie mamy czasu na oglądanie tv

    OdpowiedzUsuń
  17. Raczej podziękuję nie moja tematyka
    Dominika D.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Masz jakieś pytanie? Zadaj je w komentarzu na blogu pod najnowszym postem (niezależnie od tematyki wpisu).
Jeśli nie uzyskałaś odpowiedzi, to ponów swoje zapytanie.
-----
Kontakt e-mail 1985ab@wp.pl