Okolice Świnoujścia oferują bardzo wiele, dla osób pragnących odkryć coś więcej, niż tylko plażę i samo miasto, wystarczy udać się za pobliską granicę Polsko-Niemiecką, aby doznać szoku;) Tak, tuż za miedzą, u sąsiada, nadmorskie miasteczka żyją swoim rytmem. Na próżno tu szukać straganów, wesołego miasteczka, Chińskich pamiątek, czy deptaków wyłożonych muszlami i bursztynem. Panuje wszechobecny spokój i cisza. Jeśli ktoś uwielbia takie klimaty, to zapraszam na spacer po Heringsdorfie, miasteczku położonym praktycznie przy samej granicy Polsko-Niemieckiej.
Największym problemem, jest znalezienie darmowego miejsca parkingowego;) Oczywiście, zakazy parkowania, czy strefy płatnego parkingu, wyskakują jak grzyby po deszczu, ale po chwili udaje się gdzieś przyczaić kawałek wolnego chodnika. Chcąc uniknąć mandatu, dwa razy sprawdzam, czy aby na pewno można tu bezpiecznie pozostawić auto. Okazuje się, że taki postój miał swoją cenę. Do morza jest spory kawałek, ale Heringsdorf, choć to szczyt sezonu (przełom lipca i sierpnia) wygląda na opustoszały. Dopiero w okolicy promenady, ciągnącej się w kierunku mola, pojawiają się wczasowicze. W moim odczuciu, choć, place zabaw były okupowane przez rodziny z dziećmi, miasto sprawia wrażenie przygnębiającego i chyba nie chciałabym tu spędzić większej ilości wolnego czasu. Owszem, jarmarczny styl naszych nadmorskich miast, również pozostawia wiele do życzenia, ale po Niemieckiej stronie granicy, czułam się mocno przytłoczona ciężkim klimatem kurortu.
Niemcy uwielbiają dbać o detale. Wiele willi, w których wynajmowane są apartamenty, to przedwojenne budynki odpowiednio zaaranżowane. Hotele, zlokalizowane przy promenadzie, ciągnącej się wzdłuż morza, zachwycają detalami w postaci surfinii czy kwitnących pelargonii. Czerwone dywany, rozłożone przy wejściu do pensjonatu, to taka oczywista sprawa. Krzewy przycięte od linijki, kwitnąca lawenda, czy piękne wiklinowe kosze wyłożone na brzegu morza, cieszą oko.
Niewątpliwą atrakcją jest molo w Heringsdorfie. Drewniana konstrukcja liczy bagatela 508 metrów długości. W XIX wieku, konstrukcja, która została tu wybudowana, była najdłuższą w Europie. Niestety, w 1958 roku całe molo zniszczył pożar, jego odbudowa ruszyła prawie 40-lat później. Dziś, znajdziemy tu restaurację, sklep z pamiątkami, a na końcu, przytań statków.
Plaża, to wzór czystości do naśladowania. Piasek jest miękki, delikatny, czysty. Na nabrzeżu znajdują się kosze, które można wypożyczyć za odpowiednią opłatą. Akurat pogoda płatała figle, raz się zanosiło deszczem, później gdzieś chmury znikały, ale spacer po okolicy zaliczyć można do udanych.
Reklamy na telebimie umieszczonym niedaleko brzegu, nie wiem tylko co się z nim dzieje, kiedy okolicę nawiedzają sztormy?
Poniżej ratownik wodny, który pomimo niepogody, dzielnie siedział na stanowisku pracy. W takich warunkach można pracować, ratownik jest ochroniony przed czynnikami atmosferycznymi i z takiej wysokości, wszystko ma jak na dłoni.
Powojenne wille, które są zagospodarowane na wysokiej klasy apartamenty. Niestety idzie to również w parze z ceną;) Dlatego Polska, wciąż jest tak atrakcyjnym miejscem wypoczynku dla sąsiadów z zachodniej części Europy. Mimo, że od Świnoujścia dzieli zaledwie 6 kilometrowa odległość, to ceny potrafią mocno przypomnieć, że jesteśmy już poza granicami ojczyzny. Oczywiście, Niemcy odwiedzają nie tylko okolice Kasiboru. Chętnie zapuszczają się dalej, w kierunku Kołobrzegu i Mielna. W Heringsdorfie spotkałam tylko jedną parę Polaków;)
Zejście na plażę i pożganie z morzem. Atutem okolicy są niezliczone kilometry ścieżek rowerowych świetnej jakości, które ciągną się kilometrami wzdłuż nabrzeża. To raj dla cyklistów i jeśli, ktoś lubi aktywny wypoczynek, to można bez problemu dojechać stąd ze Świnoujścia. W zasadzie patrząc się na szusujących kolarzy, żałowałam, że rower zostawiłam w domu:)---
Byliście po Niemieckiej stronie morza Bałtyckiego? Coś Was urzekło, jeśli tak, to koniecznie piszcie w komentarzach, buziole:*
Zapraszam na serię:
Piękne miejsce, lubię takie miejscówki
OdpowiedzUsuńTyle razy byłam w Swinoujsciu a ani razu nie poszłam na niemiecka stronę :)
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja...
UsuńDobrze jest wiedzieć, że tak blisko nas, jest coś innego, nowego, coś co warto zobaczyć, zamiast wybierać się jakoś ekstremalnie daleko:)
OdpowiedzUsuńTakie miejsce warto odwiedzić. Klimatyczne morze :)
OdpowiedzUsuńWyglada na super alternatywe dla polskiego Baltyku. Osobiscie wole polski polski baltyk zdecydowanie poza sezone a tutaj wyglada wy to ze ze mozna odwiedzic Baltyk w sezonie i to jeszcze bez tlumow :)
OdpowiedzUsuń