Z wyspą Pag, mieliśmy już kontakt prawie 10 lat temu. Wówczas udało się zawitać do Simuni, niewielkiej, ale malowniczo położonej miejscowości na południu wyspy. Tym razem, postanowiliśmy, że zwiedzimy sam Pag, czyli największe miasto w tym rejonie. Nazywa się tak samo jak wyspa, a więc prosta sprawa;) Już po przekroczeniu mostu, łączącego stały ląd z wyspą, pojawił się surowy, jałowy i mocno kamienisty krajobraz. Trochę jak z wyprawy na pustynię, albo na ksieżyca, przynajmniej tak emocjonowała się nasza najmłodsza pociecha. Ale spokojnie! Region jest piękny i warto go zwiedzić, jak by tego było mało to właśnie tu słońce świeci 2500 godzin rocznie! Woda w zatokach jest błękitna, czysta i ciepła, a silny kontrast pomiędzy lazurem, a księżycowym krajobrazem, potęguje fakt, że Pag jest uroczy i naprawdę ładny, a kadry ze zdjęć wychodzą niesamowite. Zapraszam na post.
Samochód udało się zostawić na parkingu w porcie, stąd już prosta droga, wzdłuż nabrzeża na plażę oraz serce miasteczka. Pag słynnie z miejscowego rarytasu jakim jest Paški ser, wyrabianego z owczego mleka. Jego wyjątkowy smak, zawdzięczany jest soli morskiej, nawiewanej przez porywisty wiatr bora. Gdy krople wód Adriatyku osiadają na pastwiskach, owce zjadając oprószone solą kępki ziół, pochłaniają niezwykłe aromaty, które finalnie przenikają do mleka. Stąd mamy tak niezwykły smak sera. Pag słynie również z ręcznie tkanych koronek, znanych na całym świecie.
Najbardziej popularny i rozpoznawalny most na wyspie, to Katine, który łączy starówkę z magazynami soli. Przeznaczony jest wyłącznie dla ruchu pieszego i powstał w miejscu XV wiecznej konstrukcji. Został obłożony białym kamieniem i silnie kontrastuje z płytkimi wodami portu.
Jeśli chodzi o plaże w samym centrum miasta Pag, to są w szczycie sezonu mocno zatłoczone. Z drugiej strony, znajdziemy tu żwirowate nabrzeże, które dosyć łagodnie opada w kierunku morza. Woda jest bardzo czysta, a wręcz turkusowo-lazurowa. Cienia można szukać pod sosnami porastającymi linię brzegową.
Jeśli będziecie dysponować chwilą czasu, to proponuję spacer po uroczych zakątkach i uliczkach starego miasta. Wyłożone kamieniem zaułki, przypominają trochę klimaty te z Szybenika, ale jest równie klimatycznie i pięknie. W centrum traficie na kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny zbudowany w stylu romańsko gotyckim. Nad jego bogato zdobionymi elementami pracowali rzemieślnicy z Szybenika i Zadaru.
Przejeżdżając z części lądowej na wyspę, koniecznie zatrzymajcie się na Paskim moście. Rozpościera się stad niesamowity widok na okolicę, ale to również kwintesencja krajobrazu tego regionu. Dla dysponujących trochę większą ilością czasu, można podejść w rejon fortyfikacji, które są zlokalizowane w rejonie tego mostu.
Pag to uczta dla fotografów. Oprócz licznych kontrastów, które koniecznie trzeba uwiecznić, nie zapomnijcie, ze region słynie z produkcji soli. Przemierzając trasę w kierunku miasta, na pewno traficie na solanki, gdzie "białe złoto" pozyskiwane jest z odparowania wody morskiej.
Na wyspie warto zajrzeć do tysiącletnich gajów oliwnych, położonych niedaleko miejscowości Lun. Oczywiście, skoro są oliwki, to nie można zapomnieć o zakupie tradycyjnej oliwy.
Eksplorację wyspy polecam, tych którzy lubią zwiedzać rejo, stad blisko do Zadaru, Ninu, czy wodospady Krk.
Piękne! Jakże spokojne :) Widać, że sobie popływaliście :) My w tym roku też zażywaliśmy kąpieli. Co prawda w Irlandii, ale woda morska była wyjątkowo przyjemna, ciepła.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opis smakołyków z Pag. I chętnie obejrzałabym te koronki, z których słynie.
Piękne zdjęcia! Aż chce się tam ruszyć z familią.. :) Ściskam!