I chociaż astronomiczna wiosna zawitała do naszych okien jakiś czas temu, to dopiero teraz tak na prawdę udało się poczuć jej oddech na twarzy. Na dworze zrobiło się ciepło, miło i przyjemnie, prawie lato! Słońce pięknie przygrzewa, rośliny i ptaki korzystają w pełni z życia, a ja w końcu wyszłam z zimowego "dołka":) Czas zaplanować najbliższe miesiące. Ma być aktywnie, zdrowo i fit. A więc co można zrobić dla siebie w kolejnych miesiącach, aby poprawić kondycję ducha i ciała? Zapraszam na post:)
SPĘDZAM WIĘCEJ CZASU NA ŚWIEŻYM POWIETRZU
-----
Ograniczam facebooka, snapa i instagram, a zamiast telefonu trzymanego prosto przed nosem, zaczynam korzystać z walorów parku i spacerów na świeżym powietrzu. Najlepszy kompan? Oczywiście syn. Najlepsze miejsce na wypoczynek? Ogród lub pobliski plac zabaw. Płynące korzyści? Dotleniony organizm, uzupełnienie niedoborów witaminy D i mnóstwo pozytywnej energii płynącej ze śmiejącego się dziecka:) Koniecznie musicie spróbować!
UZUPEŁNIAM LITERACKIE BRAKI
----
Z tym będzie ciężko. Odkąd wróciłam do pracy, za książkę łapię tylko późnym wieczorem. Czasem mam aż tydzień przerwy, po czym wykorzystuję wolną chwilę na tyle na ile pozwala mi organizm i syn. Jeśli nie zasnę nad książką, jest dobrze. Od początku roku udało mi się już przeczytać 10 pozycji, o których pisałam wcześniej na blogu KLIK czy KLIK . Może to nie jest jakiś wielki sukces, ale przy małym dziecku, uwierzcie mi, każda minuta jest na wagę złota. Coś polecacie? Czekam na komentarze:)
ZAMISAT SŁODYCZY-OWOCE
----
Są truskawki i czereśnie-nasze-Polskie. Dojrzały poziomki, jeszcze chwila i będzie można zajadać się malinami, wiśniami czy śliwkami. Zamiast kawałka czekolady-owoc. Mniej kaloryczny, a co za tym idzie, nie podbija insuliny. Przez zimę się zupełnie zapomniałam-tu ciastko, tam cukierek, chcę zmienić nawyki, tym bardziej, że waga ostatnio nie chce drgnąć:) Czeka mnie słodyczowy detoks!
ZADBAM O KONDYCJĘ SKÓRY I WŁOSÓW
----
Zakupiłam spore opakowanie oleju koksowego, zapasy czystka i nasion lnu. Zaczynam od prostych założeń: pić więcej wody, zregenerować się snem i ograniczyć kawę. To na początek. Niby prosta prawa, ale o dobry i spokojny sen trudno, a z kawą różnie bywa. Z czasem do diety włączę regularne picie siemienia lnianego oraz uzupełnię dietę o owoce i sezonowe warzywa. Nie zapomnę również o regularnym masowaniu skóry olejem kokosowym-bo to przecież sama przyjemność:) Aaaa...no i włosy, które ostatnio mocno zaniedbałam. Regularne olejowanie, odżywianie i masowanie skóry głowy, trochę się jego nazbierało!
------
Czekam na opis Waszych planów na najbliższe miesiące. Coś konkretnego planujecie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach:)
POWRÓT DO FORMY-ZAMISAT BIEGANIA-ROWER!
-----
Porzuciłam bieganie-definitywnie. Nie wiem, dlaczego tak wyszło, ale zaczęło się od tego, że swój ostatni bieg na 10 km ukończyłam w sylwestra, a później cisza...Nie potrafiłam się zmobilizować, do tego, żeby ruszyć pupę. Lewitowałam tak na granicy lenistwa, aż do kwietnia;) Później jedna, druga, trzecia wycieczka na rowerze, a przy okazji w mojej okolicy ruszyła budowa bardzo przyjemnych ścieżek rowerowych i tak zostało. Rower, nawet w upalne dni, to jest świetna sprawa. Wiadomo, że nie można nadwyrężać organizmu, ale jazda wałami, wzdłuż rzeki jest w miarę sensowną propozycją na weekendową aktywność;) Najbardziej cieszą spalone kalorie i walory krajobrazowe. Okolice Milicza, Wrocław czy Żmigród-to tereny, gdzie można pedałować wzdłuż rzeki i stawów, kojąc oczy soczystą zielenią.SPĘDZAM WIĘCEJ CZASU NA ŚWIEŻYM POWIETRZU
-----
Ograniczam facebooka, snapa i instagram, a zamiast telefonu trzymanego prosto przed nosem, zaczynam korzystać z walorów parku i spacerów na świeżym powietrzu. Najlepszy kompan? Oczywiście syn. Najlepsze miejsce na wypoczynek? Ogród lub pobliski plac zabaw. Płynące korzyści? Dotleniony organizm, uzupełnienie niedoborów witaminy D i mnóstwo pozytywnej energii płynącej ze śmiejącego się dziecka:) Koniecznie musicie spróbować!
UZUPEŁNIAM LITERACKIE BRAKI
----
Z tym będzie ciężko. Odkąd wróciłam do pracy, za książkę łapię tylko późnym wieczorem. Czasem mam aż tydzień przerwy, po czym wykorzystuję wolną chwilę na tyle na ile pozwala mi organizm i syn. Jeśli nie zasnę nad książką, jest dobrze. Od początku roku udało mi się już przeczytać 10 pozycji, o których pisałam wcześniej na blogu KLIK czy KLIK . Może to nie jest jakiś wielki sukces, ale przy małym dziecku, uwierzcie mi, każda minuta jest na wagę złota. Coś polecacie? Czekam na komentarze:)
----
Są truskawki i czereśnie-nasze-Polskie. Dojrzały poziomki, jeszcze chwila i będzie można zajadać się malinami, wiśniami czy śliwkami. Zamiast kawałka czekolady-owoc. Mniej kaloryczny, a co za tym idzie, nie podbija insuliny. Przez zimę się zupełnie zapomniałam-tu ciastko, tam cukierek, chcę zmienić nawyki, tym bardziej, że waga ostatnio nie chce drgnąć:) Czeka mnie słodyczowy detoks!
ZADBAM O KONDYCJĘ SKÓRY I WŁOSÓW
----
Zakupiłam spore opakowanie oleju koksowego, zapasy czystka i nasion lnu. Zaczynam od prostych założeń: pić więcej wody, zregenerować się snem i ograniczyć kawę. To na początek. Niby prosta prawa, ale o dobry i spokojny sen trudno, a z kawą różnie bywa. Z czasem do diety włączę regularne picie siemienia lnianego oraz uzupełnię dietę o owoce i sezonowe warzywa. Nie zapomnę również o regularnym masowaniu skóry olejem kokosowym-bo to przecież sama przyjemność:) Aaaa...no i włosy, które ostatnio mocno zaniedbałam. Regularne olejowanie, odżywianie i masowanie skóry głowy, trochę się jego nazbierało!
------
Czekam na opis Waszych planów na najbliższe miesiące. Coś konkretnego planujecie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach:)
Mega mega przydatny post :) :*
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/05/dlaczego-warto-zaczac-cwiczyc-z.html
motywujący wpis;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :))
woman-with-class.blogspot.com
Bardzo fajnie, też pracuję nad kilkoma projektami!
OdpowiedzUsuńZapraszam na moją stronę i pozdrawiam wszystkich!
Ja mam w planie więcej zwiedzać z dziećmi muzwów, bo pozostałe Twoje punkty jakoś ogarniamy
OdpowiedzUsuńŻyczę Olu wytrwałości. Wasz Synuś, to już prawie kawaler. :)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam od "reperowania " mojego zdrowia, bo mi zaszwankowało...
Oczywiście zmieniam tez nawyki żywieniowe :)
Moc pozdrowień.
Bardzo ciekawe postanowienia ;) Co do biegania to ja też nigdy się nie mogłam zmobilizować ale tak naprawdę chodzi o to żeby znaleźć aktywność, która sama w sobie nas mobilizuje bo po prostu sprawia nam przyjemność ;)
OdpowiedzUsuńMnie moje plany skutecznie zmienia każdego dnia trójka dzieci :)
OdpowiedzUsuń