Sama już nie pamiętam, kiedy pisałam o włosach. Zima, to wyjątkowo paskudny czas. Nie rozstaje się z suszarką i czapką, dodatkowo powietrze w domu jest przesuszone od ogrzewania, a częste zmiany temperatur robią swoje. Moje włosy zaczęły wołać o pomoc. Stały się matowe, suche, rozdwojone. Było mi wyjątkowo szkoda je podcinać. Chcę je jeszcze odrobinę zapuścić, tak aby sięgały 10 cm poniżej łopatek. Zawsze mi się podobała taka długość, a odkąd "życzliwa" fryzjera wyjątkowo perfidnie mi je wycieniowała, walczę o każdy milimetr jak lwica. Z pomocą przybyła koleżanka z pracy. Poleciła cudo, które od dłuższego czasu zakurzone leżało na półce, a jak się okazało potrafi zdziałać cuda na przesuszone końcówki włosów. Zapraszam na post.
Zabezpieczacie końcówki olejkami? Jeszcze nie? To koniecznie wyróbcie sobie ten nawyk. Ja na początku podchodziłam do niebo bardzo sceptycznie. Ale, że jak? Po wysuszeniu głowy nałożyć na końce olejek? Brzmiało strasznie, prześladowała mnie wizja włosów, które będą wyglądały na nieświeże i nieumyte. Pierwszą próbę "generalną" zrobiłam gdy miałam wole. Złapałam za olejek arganowy, który zupełnie się nie sprawdził przy olejowaniu włosów, więc stał nieużywany i zbierał kurz. Jakie było moje zdziwienie, że po aplikacji niewielkiej ilość na końce, czupryna stała się miękka i przyjemna w dotyku.
Jakim olejem zabezpieczam końcówki włosów? Na pewno trzeba przetestować ileś tam rodzajów, aby wybrać dla siebie ten właściwy. Olej z kokosa zupełnie nie zdał egzaminu, olej z awokado okazał sie za ciężki, choć jego konsystencja była niesamowicie przyjemna. Najlepiej spisał się argan. Włosy kręcone, są z natury suche, szorstkie, a suszarka dodatkowo pozbawia je wilgoci. Po użyciu olejku i zabezpieczeniu końców, zauważyłam że włosy stały się miękkie, łatwo się rozczesują i zdecydowanie mniej się rozdwajają. Chciałabym na okres lata wejść w bardzo delikatny olejek z pestek malin i po cichu liczę, że moja czupryna, równie entuzjastycznie podejdzie do tego tematu.
Na koniec zdjęcie, do jakiej długości udało mi się zapuścić włosy<3
Jestem ciekawa czy w swojej pielęgnacji włosów również "bawicie" się w olejowanie końcówek? czy temat jest Wam zupełnie obcy? czekam na Wasze komentarze, ciao;*
Piękne włosy, moje lubią olej awokado :)
OdpowiedzUsuńŚliczne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńU mnie olejowanie koncowek tylko na mokro. Gdy wcieram w suche konce, nawet odrobine, wygladaja jak tluste straki.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie! Moje włosy są w strasznym stanie 😞 sprobuje ☺️
OdpowiedzUsuńMnie się nie przyda, ogolony na 3mm:) zazdroszczę takich włosów
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że oprócz maski na włosy nie nakładam nic więcej. Chyba muszę pomyśleć nad zadbaniem o końcówki włosów ;)
OdpowiedzUsuńChyba to coś dla mnie. Moje włosy tego potrzebują !!!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam tak długich włosów niestety mam je bardzo słabe
OdpowiedzUsuń