Zamek w Goli Dzierżoniowskiej - Uroczysko Siedmiu Stawów jak przykład odbudowy ruiny w piękny zabytek
Zamek w Goli Dzierżoniowskiej jest przykładem, tego jak przeobrazić totalną ruinę, w dochodowy interes. Niegdyś, mocno zaniedbany, raczej straszył przejezdnych turystów, niż zachęcał ich, aby tu pozostać na dużej. Teraz jest zgoła inaczej. Dzięki fundacji, udało się zamek postawić na "nogi", przywrócić mu dawną świetlność, a dzięki obecności w pobliżu hotelu ze strefą spa i wellness, jest idealną opcją na weekendowy wypoczynek. Zapraszam na garść zdjęć, prezentujących, jak doinwestowany zamek, może być wizytówką dla okolicy Dzierżoniowa.
Dziedziniec Zamku w Goli Dzierżoniowskiej jest otwarty na zwiedzanie. Można tu wejść, skorzystać z kawiarni i zrelaksować się w ogrodzie, który okala dziedziniec. Jeśli mielibyście ochotę spędzić noc w takich okolicznościach, zapraszam do zapoznania się z ofertą Uroczysko Siedmiu Stawów. Hotel posiada bogatą ofertę dla turystów wraz z krytym basenem i gabinetami Spa.
Co wiemy o tym niezwykłym zamku? Zamek został wybudowany w roku 1580 przez Leonarda von Rohnau z wykorzystaniem murów, starszego średniowiecznego grodu. Budowla początkowo miała charakter obronny, na co wskazuje lokalizacja, a więc stroma skarpa po stronie zachodniej, fosa po stronie wschodniej oraz podwójne kamienne mury otaczające gmach. Zamek został zbudowany w formie czworoboku z wewnętrznym dziedzińcem. Na początku XVII wieku do początkowej zabudowy dodano wieżę we wschodnim narożniku. Od tamtej pory kształt budynku pozostał niezmieniony.
Ostatni właściciel Christian Moritz von Gaffron und Prittwitz został wypędzony w 1945 roku, a zamek zdewastowano i splądrowano. Majątek przeszedł na własność państwa. Utrzymany wciąż w niezłym stanie, obiekt pozostawał w dużej mierze jednak niewykorzystany i wkrótce zaczął popadać w ruinę...
Zamek, nie był by nim, gdyby nie miał swojej legendy, a jest ona taka:Na zamku mieszkał niegdyś bogaty rycerz. Miał trzy córki niezwykłej urody. Wszystkie panny były już w wieku nadającym się do zamążpójścia, gdy okoliczne tereny zaczęli oblegać Tatarzy.
Zatroskany ojciec, aby uchronić córki przed hańbą, postanowił zamurować je w jednym z pomieszczeń zamku. Wybrał miejsce w piwnicy, niedostępne, ciemne i zimne. Zostawił im wodę i jedzenie na kilka dni, aby uwolnić je po odparciu ataku. Niestety, okazało się, że Tatarzy zdobyli zamek, a rycerz zginął. Wrogowie wdarli się do środka i przez cały dzień szukali żywych, by wziąć ich w niewolę, ale panien nie znaleźli.
Wieczorem postanowili opuścić zamek, ale zabrali ze sobą sługę zamkowego, jedynego, który dla opieki nad córkami swego pana pozostał w zamku. Przytroczyli go do siodła i wywlekli daleko, do swego głównego obozu. Minął miesiąc, nim słudze udało się uciec ze srogiej niewoli. Kiedy dotarł do zamku, od razu wbiegł do piwny. Drżącymi dłońmi otworzył żelazne drzwi tajemnej komory, ale przybył za późno. W środku zastał trzy trupy. Panny z Goli zmarły w straszliwych mękach z braku jadła i wody.
Od tego czasu, ich uwięzione dusze błąkają się po zamkowych komnatach.
O tym, że obecność duchów jest wiele prawdopodobna, potwierdzają osoby, który uczestniczyły w odbudowie zamku. Co tu dużo pisać, możecie się cofnąć w czasie i podejrzeć stan budynku na początku roku 2000. Funkcja z Warszawy, która przejęła nieruchomości, przez ponad 13 lat, odbudowywała, to co zaniechano w przeszłości, a było co robić...Renesansową rezydencję odrestaurowano w oparciu o XVI-wieczne założenia.
Zachęcam gorąco do odwiedzania okolicy. Z Goli Dzierżoniowskiej już blisko do Arboretum w Wojsławicach, o którym pisałam tu KLIK.
Komentarze
Prześlij komentarz