Rajd Świdnicki to jedna z ważniejszych imprez z regionie. To kumulacja samochodów, kibiców i wielkich emocji. Kto dojedzie pierwszy, czy ktoś wypadnie z rajdu, a może komuś zepsuje się sprzęgło? Bywa i tak:) W kwietniu tego roku wybraliśmy się na dwa najsłynniejsze zakręty na rajdach w Polsce tzw. patelnie Walimskie, czyli odcinek trasy wybrukowany kostką, który jest niezwykle spektakularny podczas wyścigu. To tu trzeba niemal z precyzją zegarmistrza wejść w zakręty, tak aby nie stracić czasu i nie wypaść z toru. Tu trenują najlepsi kierowcy rajdowi w Polsce. Zwroty o 180 stopni wywołują ciarki jeśli się je ogląda z pozycji kibica, a emocje musza sięgać zenitu, kiedy fizycznie kieruje się takim sportowym potworem. Trasa prawie w całości przebiega przez Park Krajobrazowy Gór Sowich, zatem przy okazji można napawać się pięknymi widokami na okolicę. Zapraszam na krótką relację.
Rajd Świdnicki to impreza, która skupia kibiców z całej Polski.
Wiele odcinków drogi jest wyłączonych z ruchu zarówno dla pieszych jak i samochodów, zanim się wybierzesz na imprezę, doczytaj jak bezpiecznie dojechać.
Samochód zostawiliśmy na bezpłatnym parkingu pod Delikatesami Centym przy ul. 3 Maja 2 w Walimiu, resztę trasy przebyliśmy pieszo. Nie było możliwości, aby podjechać bliżej patelni. Do pokonania na piechotę mieliśmy około kilometra. Na miejscu byliśmy godzinę przed rozpoczęciem startu na odcinku Michałkowa – Rościszów (trasa biegnie przez Michałkową, Walim i Rościszów). Trafiliśmy na dawnych znajomych, którzy pamiętają rajdy sprzed 20 lat, zatem było co wspominać;)
Popularne OS to oprócz wielkiego wydarzenia sportowego, również spotkania kibiców z zawodnikami. Prezentacja samochodów odbywa się w Świdnicy, a stąd już blisko na jeden z trzech odcinków rajdu czyli ekstremalnej, wyczynowej jazdy sportowymi samochodami. To również wielki...piknik:) Ludzie spotkają się wzdłuż wyznaczonej trasy, aby rozpalić grilla i uczestniczyć w zawodach, wykorzystując słoneczną, wiosenną pogodę. Zatem warto zabrać koc wraz z przekąskami. W pobliżu ciężko o sklep, a w momencie przejazdu samochodów, nie ma możliwości przechodzenia przez jezdnię.
Będąc z pobliżu, warto choć na chwilę zatrzymać się przy pomniku ku pamięci kierowców rajdowych Mariana Bublewicza i Janusza Kuliga. Oboje byli wybitnymi postaciami i zginęli tragiczną śmiercią.
Granitowa kostka uczestniczyła po raz 52 w zorganizowanej imprezie. Jest wyjątkowo wytrzymała na ekstremalną jazdę, jedynym śladem po zakończonym odcinku rajdu, są liczne ślady opon.
W okolicy nie brakuje atrakcji, jeśli macie chwilę to koniecznie wpadnijcie na:
Komentarze
Prześlij komentarz