Jak wyglądają Karkonosze zimą? Obłędnie! A jeśli do tego dodamy szczyptę zachodzącego słońca to mamy piękne widoki na najbardziej popularne w okolicy wzniesienia. Marzec okazał się oszczędny w opady śniegu, nie tylko w górach. W wyższych partiach, na szlakach zalegała dosyć gruba pokrywa, która w południowym słońcu, robiła się kopna i trudna w marszu. Trzeba mieć to na uwadze planując szlaki, które zamierzy przejść jeszcze zimową aurą. Nasza trasa z Harrachova na Szrenicę początkowo zakładała 20 km, jednak z racji ciężkich warunków, skróciliśmy ją do 17 km i takim oto sposobem, choć nie planowaliśmy, zahaczyliśmy o bardzo przyjemne i kameralne schronisko Vosecka Bouda - znajdujące się tuż przy granicy Polsko-Czeskiej. Vosecka Bouda ma taki klimat trochę zaczerpnięty z Himalajów, pełno tu kolorowych drogowskazów i chorągiewek, które łopoczą na wietrze, trzeba natomiast to podkreślić, że roztacza się stąd przyjemny widok na Czeska stronę gór, przy dobrej pogodzie warto tu zajrzeć, a dziś pokażę tę najkrótszą trasę, która zaprowadzi Was w to niezwykłe miejsce.
Jak najszybciej dotrzeć do schroniska Vosecka Bouda?
Schronisko oddalone jest o kilkanaście minut marszu od górnej stacji kolei linowej na Szrenicę, to najbliżej granicy z Polską położone schronisko po Czeskiej stronie. Tuż za skalną formacją Trzy Świnki znajdziemy informację o możliwości skręcenia w stronę naszego docelowego punktu. Przy okazji dowiemy się, że przekraczamy granicę państw(znak Pozor). Po 500 metrach ukaże się nam niewielkie schronisko.
Trasę możemy dowolnie modyfikować, docelowo można tu się dostać z Harrachova, ze Szpindlerowego Młyna (np. niebieski szlak) lub Rokietnice nad Jizeru (żółty szlak). Warto o tym pamiętać, że schronisko jest czynne czasowo, choć byliśmy w marcu i działało pełną parą, ale możliwe, że dlatego, ze to był weekend. Po 22.00 jest wyłączany prąd, bowiem, nie dochodzi tu żadna linia energetyczna, ma to oczywiście swoje uroki;)
Historia schroniska sięga roku 1710, kiedy to pełniło rolę miejsca, gdzie składowano suche siano służące za pokarm dla wypasanego w okolicach bydła. Zmiana tego stanu nastąpiła w 1790 roku, wówczas budynek nieco zmodyfikowano i zaczął on służyć jako pomieszczenie gospodarcze, zaś na poddaszu nocowali okoliczni drwale. Vosecka Bouda, jako schronisko, zaczęło funkcjonować od 1901 roku. Hrabia Harrach przypieczętował popularność okolicy, gdy kazał poprowadzić nowy szlak turystyczny rozpoczynający się w Labskiej Boudzie, to właśnie wtedy Vosecka Bouda została rozpropagowana po okolicy. Sama nazwa wzięła się od łąki, na której budynek stoi.
Okolica jest niezwykle przyjemna dla oka. Na ławeczkach, które znajdują się koło budynku, najdziemy informacje, jakie wzniesienia właśnie podziwiamy np. Kotel, Lysa Hora czy Zadni Plech.
Rejon schroniska, zimą, mocno propaguje formę narciarstwa skiturowego. Jest ona szczególnie lubiana przez Czechów, toteż na trasie łatwo spotkać jej fanów. Znajdziemy tu wiele świetnie oznaczonych tras, które zimą są oblegane.
Rzut okiem na Kotel i Harrachovy kameny w promieniach zachodzącego słońca.
Kolorowo i kameralnie, może dlatego to schronisko wzbudza we mnie bardzo sympatyczne odczucia.
Jeśli chodzi o okolicę to warto zobaczyć:
Komentarze
Prześlij komentarz